Pierwszy w historii bieg “Gorących Kibiców Serc” będący formą finansowego i mentalnego wsparcia dla GKS Bełchatów okazał się strzałem w dziesiątkę. Pomimo niskiej temperatury w biegu oraz przy stacie i na mecie pojawiło się ponad pół tysiąca przyjaciół górniczego klubu.
Pierwsi kibice pojawiali się jeszcze przed otwarciem biura zawodów, które obsługiwało mieszkańców nie tylko naszego miasta na pełnych obrotach niemal do początku biegu. Na parkingu Stadionu Miejskiego z każdą minutą pojawiało się coraz więcej osób, które odbierały pamiątkowe numery startowe oraz “cegiełki” za wpłaty na rzecz bieżącej działalności “Brunatnych”. We wtorek zostanie podany wynik zbiórki z puszek i przelewów bankowych.
Przed startem wszyscy zapozowali do zdjęcia a o godz. 16, po głośnym wystrzale, uczestnicy wydarzenia ruszyli biegiem lub marszem w kierunku oddalonej o 1977 metrów mety usytuowanej na Placu Narutowicza. Wszystko przebiegało jak na “prawdziwym” biegu, więc dla części biegaczy-amatorów była to jeszcze bardziej wyjątkowa sytuacja. Dziś nie był mierzony czas, ale pierwszy na mecie po upływie około 7 minut był obrońca GKS Bełchatów Krzysztof Wołkowicz, po którym przybiegł pomocnik Viktor Putin. Trzeci był jeden z kibiców. Ostatni uczestnicy pojawili się po 20 minutach. Na wszystkich czekała gorąca zupa i herbata, które można było spożyć po odśpiewaniu hymnu.
#GKSNigdyNieZginie 💚🖤 pic.twitter.com/8xEWghsGLl
— GKS Bełchatów (@GKSBelchatow_) January 26, 2020
