Pod koniec września Rafał Strączek zaliczył bardzo słaby występ w spotkaniu Girondins Bordeaux z Grenoble Foot 38. Teraz polskiemu bramkarzowi przydarzyła się kolejna wpadka na zapleczu francuskiej ekstraklasy. Po błędzie golkipera jego zespół przegrał mecz z Quevilly Rounen 2:3.
Rafał Strączek sprawił rywalom prezent na Mikołajki
To słaby okres dla Strączka i całego zespołu z Bordeaux. Po raz kolejny w tym sezonie sześciokrotni mistrzowie Francji znaleźli się w strefie spadkowej Ligue 2. Niestety, duży wkład we wtorkową porażkę z Quevilly Rounen miał polski bramkarz, który fatalnie zachował się przy pierwszym straconym golu.
Nie będzie przesady napisać, że 24-latek sprezentował gola rywalom. Polak w 15. minucie meczu starał się wybić piłkę z własnego pola karnego, ale zamiast trafił futbolówką wprost w zawodnika gości. Błąd Strączka może kosztować go utratą miejsca w bramce Girondins Bordeaux. Po raz drugi w tym sezonie.
Trener Albert Riera już raz w bieżącej kampanii posadził Polaka na ławce rezerwowych. Kilka spotkań w pierwszej drużynie dostał niedawny konkurent Kamila Grabary w bramce FC Kopenhagi – Karl-Johan Johnsson. Strączek powrócił do składu w meczu przeciwko Paris FC (1:2). Kolejna wpadka 24-latka może jednak spowodować, że ostatecznie spadnie w hierarchii bramkarzy na drugie miejsce.
Pytacie w listach jak radzi sobie w Bordeaux Rafał Strączek.
O tak właśnie. pic.twitter.com/T46Li6PJyE
— Trójkolorowa Piłka (@Trojkolorowa_) December 5, 2023
Strączek w tym sezonie zaliczył już 14 spotkań w barwach francuskiego zespołu. Cztery razy udało mu się zachować czyste konto. Największym mankamentem jest słaba gra Polaka nogami.