Z polskiego trio z Dortmundu ostał się jedynie Łukasz Piszczek. Wiele jednak wskazuje na to, że do byłego reprezentanta Polski niebawem dołączy kolejny z “Biało-Czerwonych”, bowiem na celowniku BVB znaleźli się Arkadiusz Milik oraz Krzysztof Piątek.
Wicemistrzowie Niemiec rozglądają się na rynku transferowym w poszukiwaniu nowego napastnika. Bliski odejścia z Dortmundu jest Jadon Sancho, który wzbudza zainteresowanie kilku czołowych klubów w Europie. W tym sezonie 19-latek rozegrał łącznie 20 spotkań, w których zanotował 9 bramek oraz 10 asyst. Nieoficjalnie mówi się, że Borussia na swoim graczu zarobić może ponad 100 mln euro.
Priorytetem transferowym dla niemieckiego klubu jest inny zawodnik młodego pokolenia – Erling Braut Haaland. 19-letni Norweg razem z RB Salzburg jest jedną z rewelacji tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W dotychczas rozegranych pięciu meczach fazy grupowej zdobył już osiem bramek oraz dorzucił jedną asystę. Ponadto świetnie spisuje się w austriackiej Bundeslidze, gdzie w 14 ligowych kolejkach aż 16-krotnie wpisywał się na listę strzelców oraz 6-krotnie notował kluczowe podanie.
Gdyby jednak z różnych względów Borussii nie udało się ściągnąć do siebie Haalanda, wówczas w grę wchodziłby transfer jednego z Polaków. Bardziej prawdopodobne wydają się jednak przenosiny Krzysztofa Piątka, który w ostatnim czasie jest mocno krytykowany za swoją postawę w Milanie i często obarczany winą za porażki całej drużyny. Niewykluczone jest też, że po ewentualnym transferze Ibrahimovicia Polak straciłby miejsce w podstawowym składzie. Z kolei w przypadku Milika BVB chciałoby wykorzystać przedłużające się negocjacje w sprawie nowego kontraktu oraz napięte relacje wewnątrz klubu. Przypomnijmy, ze w przeszłości w klubie z Dortmundu występowali również Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski oraz Euzebiusz Smolarek.