Rozgromienie Legii Warszawa było tylko początkiem znakomitej passy Borussii Dortmund. Wicemistrzowie Niemiec po rozbiciu także Darmstadt i Wolfsburga, dziś odnieśli – zdecydowanie mniej okazałe, ale kolejne – zwycięstwo, pokonując FS Freiburg 2:1.
Łukasz Piszczek po raz kolejny wybiegł w podstawowym składzie BvB, natomiast na ławce gości całe spotkanie przesiedział Rafał Gikiewicz.
Ekipa z Signal Iduna Park objęła prowadzenie dopiero w samej końcówce pierwszej połowy. Młody Ousmane Dembélé podał do Pierre-Emericka Aubameyanga, a Gabończyk pokonał Alexandra Scholowa. Strzelcem drugiej bramki dla gospodarzy okazał się Łukasz Piszczek, dla którego to gol w drugim z kolei spotkaniu, bowiem kilka dni temu trafił już do siatki Wolfsburga. Reprezentant Polski fantastycznie włączył się do ataku Borussii i dał tej drużynie dwubramkowe prowadzenie, co okazało się bardzo ważne.
Freiburg bowiem po godzinie gry zdobył kontaktowe trafienie, którego autorem został Maximilian Philipp i dortmundczyków czekała nerwowa końcówka. Liczący na wyszarpanie remisu piłkarze gości nie zamierzali odpuścić, co zemściło się w doliczonym czasie gry, kiedy to zamiast gola wyrównującego, padła bramka dla zespołu Thomasa Tuchela. Na 3:1 trafił wprowadzony z ławki w celu wzmocnienia defensywy Raphaël Guerreiro i kibice Borussii byli już pewni wygranej.
Jest forma, są bramki. @26Piszczek trafia w drugim kolejnym meczu @bundesliga_de. Aż nabraliśmy ochoty na kolejne https://t.co/LnzL32AqFY
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 23 września 2016
Bundesliga – 5. kolejka
Borussia Dortmund – SC Freiburg 3:1 (1:0)
Aubameyang 45, Piszczek 53, Guerreiro 90+1 – Philipp 60
