To miał być ,,polski” mecz. AFC Bournemouth z Arturem Borucem gościło u siebie zeszłorocznego beniaminka, zespół Leicester. W składzie gości zabrakło jednak miejsca dla Marcina Wasilewskiego.
Z kolei Artur Boruc grał od pierwszej do ostatniej minuty i był bardzo bliski zachowania po raz pierwszy w tym sezonie czystego konta. Od 24. minuty jego drużyna prowadziła po bramce Calluma Wilsona i przeważała na boisku. Piłkarze Leicester mogli liczyć tylko na szybkie kontrataki, które pozostawiały jednak wiele do życzenia.
Goście doprowadzili do wyrównania dopiero w 86. minucie. Po tym jak Steve Cook sfaulował w polu karnym przeciwnika do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Jamie Vardy i mocnym strzałem pokonał Boruca. Polak przy straconej bramce nie mógł nic zrobić, jednak kilkoma interwencjami z drugiej części spotkania udowodnił, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
AFC Bournemouth- Leicester 1:1