W hicie 16. kolejki duńskiej Superligi Brondby pokonało 4:2 Nordsjaelland. Kamil Wilczek zagrał niespełna 20 minut.
Niedzielny pojedynek na Brøndby Stadion to było spotkanie pomiędzy pierwszą, a trzecią drużyną duńskiej ekstraklasy. Niestety reprezentant Polski rozpoczął je na ławce rezerwowych.
Gospodarze szybko bo już w 12. minucie zdołali objąć prowadzenie. Autorem trafienia dla Brondby Teemu Pukki. Na kolejne bramki trzeba było czekać aż do drugiej połowy. W 48. oraz 61. minucie ten sam zawodnik zdobywając dwie kolejne bramki skompletował hat-tricka.
W 72. minucie na placu gry w miejsce niewidocznego Jana Klimenta pojawił się Kamil Wilczek. Dosłownie chwilę po wejściu na plac gry Polaka Brondby podwyższyło na 4:0. Tym razem jednak do siatki trafił Mukhtar.
Gdy wydawało się, że już nic złego nie może stać się gospodarzom najpierw w 76. a potem w 81. minucie Nordsjaelland zdobyło dwie bramki i było już 4:2. Jednak na nic więcej już nie było stać przyjezdnych i mecz zakończył się wygraną Brondby.
W pierwszym składzie gospodarzy wystąpił były stoper Lecha Poznań, Paulus Arajuuri.
Brondby bez względu na wynik spotkania Midtjylland pozostanie liderem duńskiej Superligi.