Jakub Błaszczykowski będący współwłaścicielem Wisły Kraków miał bardzo wiele uwag do sędziego Damiana Sylwestrzaka już w trakcie spotkania. Okazuje się, że były reprezentant Polski nie ograniczył się tylko do oklaskiwania sędziego zaraz po meczu. Historia miała swój początek wcześniej.
Sytuacja Wisły Kraków w PKO BP Ekstraklasie jest bliska beznadziejnej. Nad jednym z najbardziej utytułowanych polskich klubów wisi widmo spadku do niższej klasy rozgrywkowej. Mecz z Wisłą Płock był idealną okazją do tego, aby wykaraskać się ze strefy spadkowej, ale ostatecznie nie udało się nawet zremisować.
W ostatniej akcji meczu Elvis Manu interweniował ręką w polu karnym, po czym sędzia podyktował rzut karny, który goście wykorzystali i ustalili wynik meczu na 4:3.
Co zrobił Elvis Manu? Wisła Kraków na kursie do spadku z Ekstraklasy
“Błaszczykowski musi odejść”
Od razu po ostatnim gwizdku Damiana Sylwestrzaka na murawie zrobiło się małe zamieszanie. Wśród osób, które opanowały boisko był Jakub Błaszczykowski. Legenda reprezentacji Polski, a dziś współwłaściciel “Białej Gwiazdy” oklaskiwał arbitra stojąc tuż przed nim.
Wisła Płock opublikowała film przedstawiający kulisy meczu w Krakowie. Widać na nim scenę, jak Błaszczykowski już w przerwie meczu czeka na sędziego w holu stadionu przy ul. Reymonta i krytykuje jedną z podjętych decyzji.
— Panie sędzio, to nie jest pierwszy raz. Przy pierwszej bramce jest ewidentny faul. […] Zawsze później robicie tak samo. Z Lechem też nie było, a później mi tłumaczycie 50 na 50. Już się zaczyna na Was nagonka, za to co robicie ku*** z VAR-em.
Przecież Błaszczykowski to jest taki pajac xD
Po meczu jeszcze leciał z pretensjami i klaskał sędziemu, każdy inny piłkarz dostaje za to zawieszenie, ale jak widać są równi i równiejsi i sprawa pewnie przejdzie bez echa.@_Ekstraklasa_ pic.twitter.com/gKoL3UAi6d— xavisto (@xavvisto) April 27, 2022
Współwłaściciel klubu ewidentnie nie zdołał zapanować nad swoimi nerwami, co jeszcze długo może się za nim ciągnąć. Już po zakończonym spotkaniu od sędziów odciągnął go trener Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner prowadził go za rękę i rzucił do jednego ze swoich współpracowników — Błagam, weź Kubę.
Nie brakuje komentarzy, w których były piłkarz jest mocno krytykowany za swoje zachowanie. Pojawiają się też głosy, że powinien odejść z klubu.
Głos zabrał również Piotr Obidziński, który współpracował z 36-latkiem, gdy pełnił jeszcze funkcję prezesa Wisły Kraków. — Wściekły, sfrustrowany, rzucający groźbami Właściciel (w syt gdy nie może nic zrobić albo nie ma racji albo nie rozumie czegos) to jest jedno z tych krakowskich wspomnień, za którymi nie tęsknie… — napisał na Twitterze Obidziński.
Komisja Ligi zajmie się wydarzeniami po meczu
Innym pomeczowym incydentem był atak Luisa Fernandeza z Wisły Kraków na Damiana Michalskiego grającego w barwach Wisły Płock. Komisja Ligi ma zając się zarówno tą sprawą, jak również innymi zdarzeniami, jakie miały miejsce po meczu. Możliwe, że chodzi właśnie o przekroczenie pewnych granic przez Jakuba Błaszczykowskiego.
Drobna aktualizacja. Komisja Ligi na czwartkowym posiedzeniu nie będzie zajmować się tylko sprawą Fernandeza.
Wyjaśnione mają być też inne zdarzenia, do których doszło po spotkaniu Wisła Kraków – Wisła Płock. Ciekawe czy czasem nie chodzi o protesty Jakuba Błaszczykowskiego. https://t.co/dSg4aaKyKu— Maciej Wąsowski (@Maciej_Wasowski) April 26, 2022