Tylko dwóch Polaków mogliśmy oglądać jak dotąd w 7. kolejce Bundesligi. Bayern Monachium zremisował dziś dość niespodziewanie z Eintrachtem Frankfurt, a Robert Lewandowski pojawił się na placu gry w 67. minucie. Z trzech punktów cieszyć się natomiast mógł Eugen Polanski, którego Hoffenheim pokonało Freiburg Rafała Gikiewicza.
Robert Lewandowski, który ma za sobą intensywne zgrupowanie reprezentacji Polski dostał szansę na odpoczynek, rozpoczynając starcie z Eintrachtem na ławce. Jego miejsce na środku ataku “Bawarczyków” zajął Thomas Müller. Już po dziesięciu minutach ekipa z Monachium prowadziła dzięki bramce Arjena Robbena. Holender otrzymał podanie od Davida Alaby i oddał mocny płaski strzał z ostrego kąta, czym zaskoczył Lucasa Hradeckiego. W odpowiedzi już dwie minuty później gospodarze przeprowadzili groźny atak. Prawą stroną do ofensywy przyłączył się Timothy Chandler i uderzył z woleja. Piłki nie sięgnął Manuel Neuer, lecz pomógł mu słupek i przyjezdni nadal prowadzili. Niemiecki bramkarz uratował Bayern w 32. minucie, wybijając z linii bramkowej główkę Alexandra Meiera.
Zespół z Frankfurtu nad Menem chwilę przed przerwą dopiął swego i doprowadził do remisu dzięki bramce Szabolcsa Husztiego. Po zmianie stron Bayern atakował, lecz Kingsley Coman trafił w słupek, a po strzałach Robbena i Kimmicha świetnymi interwencjami popisał się Hradecky. W 62. minucie w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Joshua Kimmich i kibice mistrzów Niemiec odetchnęli z ulgą widząc, że ich ulubieńcy odzyskali prowadzenie. Jakby tego było mało, Huszti chwilę później został odesłany do szatni po otrzymaniu drugiej żółtej kartki.
W 67. minucie za Comana na murawie zameldował się Lewandowski i już po pięciu minutach mógł wypracować sobie znakomitą okazję do powiększenia przewagi. Po dośrodkowaniu z lewej strony, kapitan naszej kadry nie trafił jednak w piłkę i na tablicy wyników nadal widniało 1:2. Gospodarze mieli dziś sporo szczęścia, co mogliśmy widzieć w 78. minucie. Strzał lewą nogą oddał Chanler, a piłka przypadkowo odbiła się od klatki piersiowej Marco Fabiána, który tym samym pokonał Neuera, doprowadzając do remisu. “Lewy” mógł zostać bohaterem Bayernu, lecz jego strzał głową z 87. minuty przeleciał tuż obok słupka i po czterech doliczonych minutach drugi z rzędu ligowy remis “Bawarczyków” stał się faktem. Mistrzowie Niemiec nadal prowadzą jednak w tabeli z dwom “oczkami” przewagi nad 1. FC Köln.
Eintracht Frankfurt – Bayern Monachium 2:2 (1:1)
Huszti 43, Fabián 78 – Robben 10, Kimmich 62
Zespół z Kolonii grał w 7. kolejce z najsłabszą jak do tej pory drużyną niemieckiej ekstraklasy – FC Ingolstadt. Paweł Olkowski po raz kolejny zasiadł tylko na ławce rezerwowych, a jego koledzy odnieśli przekonującą wygraną, która pozwoliła im na awans na fotel wicelidera. Bohaterem nie po raz pierwszy w tym sezonie Bundesligi został Anthony Modeste. Francuz dwukrotnie trafił do siatki i tym samym został samodzielnym liderem strzelców całej ligi, mając w swoim dorobku już 7 goli.
Goście zdobyli kontaktową bramkę dopiero w 90. minucie i zabrakło im czasu oraz umiejętności na doprowadzenie do remisu. Autorem tego gola został Lucas Hinterseer, który skutecznie wyegzekwował rzut karny. Paweł Olkowski nie zameldował się na boisku i w tym sezonie ma za sobą jedynie 25 minut gry w starciu z Freiburgiem. Wszystkie pozostałe spotkania ligowe oglądał z wysokości ławki rezerwowych.
1. FC Köln – FC Ingolstadt 2:1 (1:0)
Modeste 28, 39 (k) – Hinterseer 90 (k)
Na stadionie w Sinsheim doszło natomiast do “polskiego” pojedynku. Hoffenheim Eugena Polanskiego podejmowało Freiburg Rafała Gikiewicza. Obaj nasi rodacy starcie rozpoczęli na ławce. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 1:0 dzięki bramce Sandro Wagnera, który wykorzystał błąd defensora gości, zbiegł na skrzydło mijając bramkarza Alexandra Schowlowa i umieścił piłkę w siatce.
Eugen Polanski w 74. minucie zmienił Lukasa Ruppa i goście chwilę później doprowadzili do remisu. Błyskotliwym podaniem popisał się Çağlar Söyüncü, a futbolówkę w siatce umieścił Florian Niederlechner. Turecki obrońca cztery minuty po tym, jak błysnął celnym podaniem, po którym padł gol, sfaulował rywala w polu karnym i sędzia Deniz Aytekin podyktował rzut karny, wykorzystany przez Andreja Kramaricia.
TSG Hoffenheim – SC Freiburg 2:1 (1:0)
Wagner 34, Kramarić 81 (k) – Niederlechner 77