Spotkanie 24. kolejki Bundesligi pomiędzy Fortuną a Herhą miało spory ciężar gatunkowy i nie było spektaklem dla widzów o słabych nerwach, zwłaszcza wśród sprzymierzeńców gospodarzy. Fortuna Düsseldorf prowadziła do przerwy 3-0, by ostatecznie zremisować z Herthą Berlin. Wynik spotkania ustalił trafieniem z rzutu karnego Krzysztof Piątek i był to premierowy gol ligowy polskiego napastnika na boiskach ligi niemieckiej.
Dwie drużyny o priorytecie utrzymania się w Bundeslidze stworzyły szybkie, szalone wręcz widowisko. Herha przejęła inicjatywę w pierwszych dziesięciu minutach gry, które… przegrała 0-2. Dwie kontry Fortuny zakończyły się bramkami. Najpierw w 6. min. po krzyżowym zagraniu Stögera z głębi pola zimną krew pod bramką berlińczyków zachował Karaman i miejscowi objęli prowadzenie. Niecałe 4. minuty potem zagranie na lewą stronę Zimmermana opanował Thommy, zbiegł z piłką do środka i przy słabej aktywności przyjezdnych defensorów ładnym strzałem przy dalszym słupku podwyższył stan rywalizacji na 2-0. W 12. min. kontaktowa bramka dla Fortuny zawisła w powietrzu. Krzysztof Piątek przy użyciu perfekcyjnej techniki objechał przy linii końcowej obrońcę i bramkarza, lecz strzelając z niemal zerowego kąta miał pecha – trafił w słupek.
Herha wciąż naciskała w pierwszej części, ale dostała do „szatni” jeszcze jednego gola. Kontrę miejscowych sfinalizował strzelec pierwszego gola w tym meczu Karaman, a kolejne precyzyjne zagranie do niego zaliczył mający już asystę przy drugiej bramce Zimmermann.
Po takich ciosach w zawodników z Berlina wydawało się, że Hertha nie będzie w stanie się podnieść. Skoro jednak piłkarze Fortuny w pierwszej odsłonie w krótkich odstępach czasu strzelali gole, goście nie chcieli być gorsi. Po wielu nieudanych atakach, nadeszło też różowe 10 minut Herthy. Najpierw w 66. min. po soczystej centrze z końcowej linii lewej flanki niefortunnie interweniował Thommy i po raz drugi w tym meczu umieścił piłkę w siatce, lecz tym razem swojej. Dwie minuty później kontaktową bramkę zdobył kapitalnym uderzeniem zza pola karnego Cunha. Podsumowaniem sądnych minut Fortuny był faul w polu karnym bramkarza gospodarzy na szarżującym berlińczyku. Krzysztof Piątek podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze przed bramką i pewnym strzałem nie dał szans Kastenmeierowi.
Jak się później okazało, gol z rzutu karnego reprezentanta Polski ustalił wynik tego spotkania, bowiem Cunha trafił w doliczonym czasie gry tylko w słupek, a zaraz po tej zaprzepaszczonej okazji na wywiezienie przez berlińczyków kompletu punktów, na ławce rezerwowych usiadł były gracz Cracovii i AC Milan.
FORTUNA DUSSELDORF 3:3 HERHA BERLIN
Karaman 6., 45., Thommy 10. – Thommy 64. (samob.), Cunha 66., Piatek 75. (z rz.kar)
Fortuna Düsseldorf: Kastenmeier – K. Ayhan, Hoffmann, Suttner – Zimmermann, Valon Beriša (73. Morales), Bodzek (C), Stöger, Thommy (69. M. Jörgensen) – Hennings, Karaman (63. Ampomah).
Hertha Berlin: Kraft – Klünter, Boyata, Rekik, Torunarigha – Lukebakio (46. M. Wolf), Skjelbred (C), Darida, Dilrosun (46. Mittelstädt) – K. Piątek (90+1. Ibišević), Cunha.