Zwycięska seria zespołu Krzysztofa Piątka trwa dalej. Hertha Berlin zwyciężyła na swoim stadionie 2:0 z Augsburgiem. Polak wszedł na boisko w drugiej połowie spotkania i w samej końcówce meczu skutecznie skierował piłkę do siatki.
Wiele osób twierdziło, że na tak długiej przerwie w piłkarskich rozgrywkach jedni zyskają, a drudzy stracą. O ile Hertha Berlin, wygrywająca póki co wszystkie mecze od wznowienia rozgrywek, zdecydowanie zalicza się do “wygranych” pandemii, o tyle Krzysztof Piątek do tej pory zdawał się być jej przegranym. Ale w końcówce meczu z Augsburgiem Polak nareszcie zdobył bramkę z gry i kto wie, czy dzięki temu nie odzyskał właśnie swojej pozycji w wyjściowym składzie Herthy.
Oczywiście nie ma sensu łączyć obu wątków, nie jest tak, że to absencja Piątka jest przyczyną nagłych sukcesów zespołu z Berlina. Kluczowa jest raczej zmiana szkoleniowca i znalezienie przez niego sposobu na skuteczną, choć niekoniecznie piękną, grę. Ale nie zmienia to faktu, że Polak ostatnio trochę nasiedział się na ławce rezerwowych.
Mecz Herthy z Augsburgiem z perspektywy polskiego kibica był niemalże kopią kilku ostatnich spotkań zespołu z Berlina, choć tym razem spotkanie zakończyło się skromniejszym wynikiem – Hertha zwyciężyła z Augsburgiem 2:0. Zespół z Berlina nie grał może pięknie i porywająco, ale piłkarze ze stolicy Niemiec byli po prostu pewniejsi i skuteczniejsi w swoich działaniach od rywali. Augsburg wyglądał naprawdę nieskładnie, momentami wręcz nieporadnie i wynik spotkania można uznać za jak najbardziej zasłużony.
Najpierw w 23. minucie Javairo Dilrosun dopadł do piłki odbitej przez bramkarza Augsburga i mocno uderzył z bliska, tuż pod poprzeczkę. Długo wydawało się, że na takim skromnym wyniku się zakończy. Ale na szczęście, dla każdego polskiego kibica, stało się inaczej. Krzysztof Piątek, który pojawił się na placu gry w 65. minucie, w doliczonym czasie pewnie wykorzystał sytuację sam na sam i podwyższył prowadzenie Herthy na 2:0.
Zwycięska passa zespołu z Berlina, który zajmuje już dziewiąta lokatę, trwa więc dalej. Augbsurg z kolei spadł na czternastą pozycję. Jednak dla polskiego kibica kluczowe pozostaje pytanie, czy dzięki dzisiejszemu trafieniu Krzysztof Piątek ponownie stanie się pierwszym snajperem Herthy.