Były zawodnik warszawskiej Legii Nacho Novo w wywiadzie dla „Daily Record” przyznał, że od ośmiu lat zmaga się z depresją.
39-letni napastnik, który karierę zakończył w lipcu 2017 roku, w styczniu tego roku przeszedł zawał podczas turnieju, w którym reprezentował zespół legend Glasgow.
– Potrzebuję tylko okazji, żeby udowodnić ludziom, że się mylą. Tak, miałem ciężkie miesiące, ale uświadomiłem sobie, że muszę cieszyć się życiem. Dla mnie oznacza to powrót do piłki nożnej. Czego chcę? Zostać menedżerem lub trenerem. Nie mogę dłużej grać zawodowo w piłkę, więc to jedyna rzecz, którą potrafię robić. Dla mnie szczęście oznacza futbol. To się nigdy nie zmieni – informuje Nacho Novo.
Jak sam przyznaje, zawał nie był najgorszym przeżyciem w jego życiu, a jest nim depresja, z którą zmaga się do dnia dzisiejszego, stosując antydepresanty.
– Kiedy wyszedłem ze szpitala byłem kompletnie załamany. Poszedłem porozmawiać o tym z lekarzem. Najpierw przepisał mi 20 mg antydepresantów, potem dawka wzrosła do 40 mg. Wiedziałem, że potrzebuję pomocy. Nic nie mogłem zrobić, nie miałem dokąd pójść. Byłem gotów się poddać… – kontynuuje Nacho.
W swojej karierze Hiszpan rozegrał 352 spotkania, w których zdobył 75 bramek i dołożył do tego 25 kluczowych podań. Barwy Legii reprezentował w sezonie 2011/2012, zdobywając z nią Puchar Polski.