Jeszcze wczoraj wydawało się, że dziś zostanie oficjalnie ogłoszony kolejny hit transferowy w PKO Ekstraklasie. Stało się jednak zupełnie inaczej.
Otóż Diafra Sakho, który miał przejść w ten poniedziałek testy medyczne i podpisać następnie kontrakt ze śląskim klubem nieoczekiwanie w niedzielę wieczorem wyjechał z Polski.
– Sakho jest już w Paryżu. Nie doszliśmy do porozumienia głównie z jednego powodu, bo piłkarz chciał grać u nas przez pół roku a my chcieliśmy podpisać z nim dłuższy kontrakt – skomentował całą sytuację doradca zarządu Górnika Zabrze Artur Płatek.
Członek zarządu 14-krotnego Mistrza Polski zdementował też plotki na temat kiepskiego przygotowania fizycznego Senegalczyka. Zaznaczył też jednak, że napastnik potrzebowałby około półtora miesiąca, żeby dojść do optymalnej formy. Z tych też powodów włodarze chcieli z podpisać z 30-latkiem dłuższą niż do czerwca umowę.
– Nie jest jednak wykluczone, że w przyszłości temat transferu Sakho w Górniku powróci – dodał Artur Płatek.
Diafra Sakho od odejścia z Rennes końcem 2019 roku nadal pozostaje bez klubu. W przeszłości Senegalczyk występował między innymi w West Hamie United.
