Śląsk Wrocław ma ogromne problemy na pozycji bramkarza. W minionym sezonie między słupkami stawało aż trzech golkiperów i zarówno Mateusz Abramowicz, Jakub Wrąbel, ani nawet doświadczony Mariusz Pawełek nie ustrzegli się błędów, przez co władze klubu ze stolicy Dolnego Śląska zmuszeni byli wzmocnić szczególnie tę odpowiedzialną pozycję.
Już zimą dochodziły do nas sygnały, że Śląsk interesuje się piłkarzem Spartaka Trnava, Ľubošem Kamenárem. Wówczas do transferu nie doszło, jednak obecnie wszystko wskazuje na to, że 2-krotny reprezentant Słowacji podpisze kontrakt z 10. klubem Ekstraklasy.
Według informacji “Przeglądu Sportowego”, 28-letni bramkarz jest już we Wrocławiu na testach i tylko one dzielą go od zostania piłkarzem WKS-u. Kamenár ma bogate CV – z ligi słowackiej odchodził jako młody talent, wzmacniając francuskie FC Nantes, gdzie zanotował kilka sezonów. Gdy nie łapał się do podstawowego składu, odsyłano go na wypożyczenia, między innymi do tureckiego Sivassporu, czy szkockiego Celtiku Glasgow. W zakończonym niedawno sezonie reprezentował barwy rodzimego Spartaka Trnava, rozpoczynając kampanię w podstawowym składzie. W jednym ze spotkań nie ustrzegł się jednak błędu, który skutkował utratą bramki, przez co stracił miejsce w składzie. Z końcem czerwca wygasa jego umowa ze słowacką drużyną, dlatego też może wzmocnić Śląsk na zasadzie wolnego transferu.
W reprezentacji Słowacji Kamenár zadebiutował w październiku 2008 roku w meczu eliminacji Mistrzostw Świata z San Marino (3:1). Później jeszcze kilkunastokrotnie powoływano go do kadry, jednak dopiero ponad rok później po występie w towarzyskim meczu z Chile, licznik jego spotkań w seniorskiej kadrze zatrzymał się na dwóch.