Trener Sampdorii wreszcie dał szanse na występ Polakowi – Pawłowi Wszołki w meczu z Chievo Werona. Polak jednak nie wypadł korzystnie, a na skutek jego pomyłki Sampdoria Genua straciła gola.
Dla Polaka był to pierwszy wytęp w tym sezonie w pierwszym składzie drużyny z Genuy. Wszołek zagrał na nietopowej dla siebie pozycji – na boku obrony. Już w 7 minucie Polak po świetnym podaniu od Eto powinien strzelić bramkę. Polak jednak spanikował i strzelił wprost w bramkarza.
W 39. minucie Wszołkowi przydarzył się koszmarny błąd. Sampdoria atakowała, a Polak stojąc w okolicach linii środkowej jak ostatni obrońca źle przyjął piłkę i podał ją wprost do Riccardo Meggioriniego. Ten popędził na bramkę i wykorzystał z zimną krwią sytuację sam na sam z Emiliano Viviano.
W drugiej połowie obie drużyny strzeliły po jednym golu i mecz zakonczył się wynikiem 2:! dla Chievo.