Mistrz świata i zdobywca Złotej Piłki Fabio Cannavaro zdradził, że żałuje podjęcia decyzji o odrzuceniu możliwości poprowadzenia reprezentacji Polski. Włoch miał taką szansę tuż po odejściu z kadry Paulo Sousy.
Pod koniec 2021 roku, na około trzy miesiące przed barażami o udział w mistrzostwach świata w Katarze Paulo Sousa niespodziewanie ustąpił ze stanowiska selekcjonera polskiej kadry. Decyzja Portugalczyka zmusiła PZPN do awaryjnego poszukiwania nowego trenera, który wywalczy awans na mundial.
Cannavaro żałuje odrzucenia oferty Polski
Przez kolejne tygodnie w mediach przewijały się nazwiska co najmniej kilkunastu selekcjonerów, którzy rzekomo wyrazili chęć do prowadzenia biało-czerwonych. W gronie potencjalnych kandydatów znajdował się m.in. Fabio Cannavaro, który kilka miesięcy wcześniej zakończył pracę w chińskim Guangzhou Evergrande.
Teraz Włoch w programie „Supertele” na antenie telewizji DAZN przyznał, że żałuje odrzucenia tej propozycji. – Odrzuciłem Polskę przed mundialem. W tym okresie wojna jeszcze się nie rozpoczęła i trzeba było przygotować zespół do udziału w dwóch meczach przeciwko Rosji i Szwecji. Było na to zbyt mało czasu, dlatego odmówiłem, ale to był niewątpliwie mój błąd – powiedział.
#Cannavaro a #Supertele: „Ho detto no alla #Polonia per una questione di tempistiche. Allenare la nazionale italiana è sicuramente un obiettivo, è un ambiente che conosco molto bene e dove ho lavorato per tanti anni.”
— DAZN Italia (@DAZN_IT) April 18, 2022
Cannavaro zwolniony z Benevento
Ostatecznie wybór PZPN-u padł na Czesława Michniewicza, który zrealizował postawione przed nim zadanie i wywalczył awans na mundial po barażowym spotkaniu ze Szwecją. Wraz z końcem 2022 roku pożegnał się jednak z kadrą, a jego miejsce zajął Fernando Santos.
Fabio Cannavaro z kolei jeszcze przed długi czas pozostawał bez zatrudnienia. 49-latek dopiero we wrześniu ubiegłego roku objął włoskie Benevento, ale nie popracował w tym klubie zbyt długo. Na początku lutego obecnego roku został zwolniony.
Francuzi wieszczą rozstanie Messiego i PSG. Barcelona już szuka pieniędzy? „To zasłona dymna”