Ruch Chorzów mimo porozumienia z funduszem, co do sumy jaką muszą zapłacić, wciąż stoi nad przepaścią. Uratować może ich tylko miasto.
Chorzowianie są ogromnie zadłużeni. Według wstępnych prognoz musieli oddać funduszowi 22 miliony złotych. Udało im się jednak dojść z nimi do porozumienia i kwota zmalała niemal o połowę i wynosi teraz 12 milionów.
Na ratunek przyjść może tylko miasto. Radni Chorzowa ostatniego dnia marca zagłosują nad udzieleniem pożyczki klubowi. Miałaby ona wynosić 18 milionów złotych co by wystarczyło, aby zwrócić należność funduszowi. Jednak jeśli decyzja miasta będzie odmowna to klub nie otrzyma licencji na grę w Ekstraklasie w przyszłym sezonie i Niebiescy rozpoczną sezon od IV ligi.

