W konsekwencji szybkiego pożegnania się Lecha Poznań z rozgrywkami Ligi Europy oraz Pucharu Polski, ,,Kolejorzowi” pozostała walka tylko na jednym froncie – ligowym. Nikt nie wyobraża sobie w Poznaniu innego scenariusza, niż mistrzostwo dla ekipy Nenada Bjelicy.
W przeszłości wielu piłkarzom nie tylko w naszej lidze presja wiązała nogi i stawała na przeszkodzie jej realizacji. Podobnie może być w przypadku poznańskiego Lecha. O presji ze strony nie tylko otoczenia, ale także na nim samym ze strony kolegów z zespołu opowie Christian Gytkjaer, który zgodził się udzielić na szybko krótkiego wywiadu naszemu redaktorowi.
Tomasz Zjawiony: Na początku chciałem zapytać o Twój nos. Czy już wszystko z nim w porządku?
Christian Gytkjaer: (śmiech) Na szczęście wszystko ponownie jest już dobrze. Myślę, że miałem trochę szczęścia, ponieważ nos nie został złamany i w tym momencie wszystko jest z nim w porządku.
T.Z: Lech ma od nowego roku dwóch nowych napastników – Elivra Koljicia i Ołeksandra Khobłenkę. Czy czujesz z ich strony większą presję, niż wcześniej ze strony Nickiego Bille i Dennisa Rakelsa?
C.G: Nie wiem, gdyż są z nami dopiero od niedawna. Na razie trudno mi to stwierdzić, ale w tak wielkim klubie jak Lech potrzebujesz rywalizacji na każdej pozycji i to jest dobre. Pojawiło się trochę świeżej krwi w składzie, lecz nie mam z tym problemu, mam tylko nadzieję, że mi pomogą być lepszym.
T.Z: Cel klubu na ten sezon jest jasny – zostać mistrzem kraju na koniec sezonu. Czy czujecie z każdym kolejnym meczem coraz większą presję?
C.G: Wiemy, że presja jest duża. My również nakładamy na siebie presję. Tak jak powiedziałeś fantastycznie by było świętować mistrzostwo na koniec sezonu, chciałbym tego. Zaznałem już uczucia mistrzostwa w przeszłości, wygrywając tytuły w Danii oraz Norwegii. Wszyscy oczekują, że będziemy sobie dobrze radzić. Grając na takim poziomie, zwłaszcza w Lechu musimy liczyć się z presją z zewnątrz, ze strony kibiców, ale radzimy sobie z tym.
T.Z: Przed Wami mecze z Koroną oraz Śląskiem Wrocław, ale czy w Waszych głowach nie siedzi czasem już prestiżowy mecz z Legią? Czy jednak skupiacie się na każdym kolejnym meczu?
C.G: Nie, staramy się skupiać za każdym razem na kolejnym spotkaniu. Oczywiście mamy przed sobą spotkanie z Legią tak jak z kilkoma innymi drużynami, ale nawet jeszcze nie zdążyliśmy w szatni porozmawiać o tym pojedynku. Na razie skupiamy się tylko i wyłącznie na Koronie Kielce.