Kolejny incydent z udziałem piłkarza FC Barcelony. Tym razem do domu Pierre’a Emerika-Aubameyanga wtargnęło czterech zamaskowanych mężczyzn, którzy ukradli biżuterię i inne wartościowe przedmioty z sejfu.
Chwile grozy Aubameyanga w Barcelonie
Wygląda na to, że piłkarze FC Barcelony są bardzo łakomym kąskiem dla różnej maści przestępców. Po tym, jak dwóch mężczyzn chciało ukraść zegarek Robertowi Lewandowskiemu, doszło do kolejnego, tym razem groźniejszego incydentu.
Jak podają media, czterech mężczyzn wyposażonych w broń palną oraz metalowe pręty włamało się do domu piłkarza i zmusiło go do otwarcia sejfu. W domu w tym czasie na pewno przebywała jego żona. Nie wiadomo czy świadkami tych scen były również jego dzieci.
Zgodnie z raportem policyjnym przekazanym przez “El Pais”, włamywacze grozili Aubameyangowi i jego żonie bronią palną. Miało również dojść do pobicia Gabończyka, ale według kilku źródeł nie doszło do żadnych poważnych obrażeń. Para w trakcie włamania była związana, aby nie móc w żaden sposób zareagować. Ostatecznie złodziejom udało się wymusić otwarcie sejfu i dokonać kradzieży.
#FCB 🔵🔴
💥 Laporta se pasa por el hotel para visitar a Aubameyang y a su familia tras el atraco sufrido esta madrugada
📹 @DBR8 pic.twitter.com/0alTPJcu3i
— Diario SPORT (@sport) August 29, 2022
Napastnik Barcelony od razu po tym zdarzeniu wraz z rodziną przeniósł się do hotelu, w którym odwiedził go Joan Laporta, prezydent klubu. Cała sytuacja z pewnością tylko utwierdziła Aubameyanga w tym, że należy opuścić Hiszpanię. Jednym z najbardziej zainteresowanych jego usługami klubów jest Chelsea Londyn.
Barcelona odrzuciła ofertę za Aubameyanga. Chelsea w ofensywie