Już niemal pewne jest to, że kontrakt z Legią podpisać ma były gracz Lecha Poznań – Kasper Hamalainen. Co więc dobrego przyniesie Legii zakontraktowanie Fina?
Wzmocnienie składu
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Hamalainen będzie wzmocnieniem Legii. Jest zawodnikiem wszechstronnym, ponieważ może występować zarówno jako napastnik, jak i środkowy pomocnik. We wcześniejszej karierze zdarzało mu się nawet grać na pozycji defensywnego zawodnika.
Hamalainen to piłkarz dobry technicznie, dysponujący uderzeniem z dystansu oraz kluczowym podaniem. W powietrzu również dobrze sobie radzi, na co wpływ ma jego wzrost (187 cm). Jest też zawodnikiem lubiącym grać na jeden kontakt. Piłkarz regularnie powoływany jest do kadry Finlandii, gdzie jest ważnym ogniwem.
Osłabienie rywala
Kibice poznańskiego klubu uważają, że jest to jeden z najlepszych zagranicznych transferów Lecha, o czym w sumie mogą świadczyć, chociażby jego statystyki. Hamalainen był kluczowym zawodnikiem Lecha, w którym występował do końca ubiegłego roku. W tym sezonie w barwach „Kolejorza” rozegrał 15 spotkań, w których zdobył 8 bramek i zanotował dwie asysty. Przez cały pobyt w Poznaniu Fin zagrał w 131 meczach, strzelił 36 bramek i zaliczył 26 asyst.
„To jeden z naszych filarów” – takie słowa wypowiedział w lipcu na łamach „Weszło” prezes Lecha, Piotr Rutkowski.
„Jego inteligencja w grze otwiera innym drogę do bramki. Drugiego tak celnie podającego piłkę pomocnika naprawdę trudno znaleźć na naszych boiskach” – twierdził na łamach „Faktu” były bramkarz Lecha, Ryszard Jankowski.
W Poznaniu został miło pożegnany przez kibiców Lecha. Fani poznańskiego klubu robili sobie z nim zdjęcia, Fin podpisywał autografy, a najwierniejsi kibice skandowali jego nazwisko. Teraz jednak na Bułgarskiej kibice nie będą już dla niego tacy mili.
Utarcie nosa zagranicznym klubom
Wiele zagranicznych klubów chciało mieć u siebie Kaspera Hamalainena. Legia wyprzedziła w wyścigu o podpis piłkarza inne kluby, dając pomocnikowi prawie najwyższy kontrakt w całej Ekstraklasie. Fin odrzucił nawet ostatnio kontrakt oferowany przez Lewskiego Sofia. Interesowały się nim również APOEL Nikozja, PAOK Saloniki, Brondby Kopenhaga czy grupowy rywal „Wojskowych” z Ligi Europy, FC Midtjylland.
Jakby nie patrzeć transfer Fina przynieść powinien prawie same plusy. Legia zyska ogranego na polskich boiskach piłkarza, który może od razu wskoczyć do pierwszej jedenastki. Tylko nasuwa się jedno pytanie: za kogo? W ataku jak i pomocy jest bardzo duża liczba dobrych zawodników. Czy to może oznaczać, że po przyjściu Hamalainena w Legii nie zobaczymy na wiosnę jakiegoś zawodnika z pierwszej jedenastki? Bo chyba „Wojskowi” nie po to go sprowadzili, aby grał na lewej obronie?
Obserwuj autora tekstu na Twitterze: @bartek99253
„Osłabienie rywala
Kibice poznańskiego klubu uważają, że jest to jeden z najlepszych zagranicznych transferów Lecha, o czym w sumie mogą świadczyć, chociażby jego statystyki. Hamalainen był kluczowym zawodnikiem Lecha, w którym występował do końca ubiegłego roku. W tym sezonie w barwach „Kolejorza” rozegrał 15 spotkań, w których zdobył 8 bramek i zanotował dwie asysty. Przez cały pobyt w Poznaniu Fin zagrał w 131 meczach, strzelił 36 bramek i zaliczył 26 asyst.
„To jeden z naszych filarów – mówił z kolei w lipcu wiceprezes „Kolejorza” – takie słowa wypowiedział w lipcu na łamach „Weszło” prezes Lecha, Piotr Rutkowski.”
Człowieku, Ty sprawdzałeś chociaż raz, co nabazgrałeś? To aż razi w oczy, jak Twojemu przełożonemu nie wstyd za taki tekst?