W ostatnim spotkaniu Ruch Chorzów pokonał 4-0 Koronę Kielce. Było to najlepsze spotkanie „Niebieskich” w tym sezonie.
Kluczem do sukcesu wydaje się być postawienie na dwóch napastników. Obok Eduardsa Visnakovsa zagrał młody Jarosław Niezgoda. Duet snajperów bardzo dobrze spisał się w tym spotkaniu. Visnakovs to zawodnik silniejszy, lepiej walczący o górne piłki, potrafiący się zastawić i utrzymać przy futbolówce. Niezgoda to inny typ piłkarza, nie dysponuje warunkami fizycznymi pozwalającymi na grę siłową. Być może właśnie dzięki różnicom w stylu gry, ich współpraca wyglądała tak dobrze.
Problem jednak w tym, że gra na dwóch napastników niesie za sobą konieczność zdjęcia z boiska jednego z pomocników. Padło tym razem na Patryka Lipskiego. Jak wiadomo z młodym pomocnikiem Ruch wiąże ogromne nadzieje. Lipski jest w gronie największych talentów Ekstraklasy. Tak więc czy trener będzie stawiał na duet napastników kosztem utalentowanego rozgrywającego?
Na pewno zwolennikami takiej roszady nie są prezesi chorzowskiego zespołu. Klub, który ma problemy finansowe musi liczyć na transfery młodych, utalentowanych zawodników. Takich jak Lipski czy Niezgoda. Problem w tym, że młody napastnik jest tylko wypożyczony z warszawskiej Legii. Natomiast na wypromowaniu Lipskiego można sporo zarobić.