Celem Justyny Kowalczyk jest medal, na IO w 2018 roku. Polka zdradziła, że w kolejnych sezonach będzie rezygnować z kilku zawodów PŚ, na rzecz maratonów.
„Uprzedzając pytania w Falun. Nie kończę. Chciałabym po raz czwarty wystartować na igrzyskach. Chciałabym po raz szósty stanąć tam na podium” – napisała Justyna Kowalczyk kilka dni temu na Facebooku.
Decyzja polskiej Królowej Nart ucieszyła wielu fanatyków biegów narciarskich. Bowiem, gdyby Kowalczyk zakończyła karierę biegi w Polsce stałyby się coraz mniej popularne.
Justyna nie dawno poinformowała, że po Mistrzostwach Świata w Falun, odpuszcza zawody PŚ. Wyjątkiem będzie jedynie konkurs w norweskim Drammen. Polka zamierza wystartować w kilku narciarskich maratonach.
Kowalczyk zdradziła, że będzie przygotowywać się do kolejnych głównych imprez sezonu poprzez maratony. Polka nie wyklucza również roku przerwy w startach. Justyna chciałaby odpocząć od presji, która przez ostatnie lata była bardzo duża. Nic dziwnego, że nasza narciarka jest zmęczona, gdyż od kilku lat jest na świeczniku.
Celem biegaczki z Kasiny Wielkiej są Igrzyska Olimpijskie, organizowane w koreańskim Pyeongchang w 2018 roku. „Mam nadzieję, że do tej pory odżyję na tyle, by znów mieć siłę walczyć o sportowe marzenia”- stwierdziła Justyna.
Jednakże w tym momencie Kowalczyk musi się skupić na MŚ w Falun. Pierwszy start naszej zawodniczki już w czwartek!