W okresie zgrupowań reprezentacji, swój towarzyski mecz rozegrała reprezentacja Rosji, której nowym selekcjonerem jest Stanisław Czerczesow, były szkoleniowiec warszawskiej Legii. Jak sobie poradził?
Stanisław Czerczesow miał okazję zadebiutować w nowej roli. Niedawno został on selekcjonerem „Sborny”. Rosjanie grali towarzysko z reprezentacją Turcji. Mecz niesetety nie porywał a momentami przypominał grę w szachy.
Sporadycznie swoje okazję stwarzali Turcy. Jeszcze rzadziej atakowała reprezentacja Rosji. Podopieczni Czerczesowa nie potrafili przebić się przez turecką defensywę. Nie mieli wyraźnego pomysłu na grę, atakowali przeważnie skrzydłami wykorzystując bocznych obrońców.
Były trener Legii w takim razie zrobił na kibicach słabe pierwsze wrażenie? Niekoniecznie, bo obrona „Sborny” prezentowała się naprawdę dobrze. Berezustski, Kurdyashov oraz Tarasov rozegrali naprawdę dobre zawody. Mimo wszystko ofensywa nie radziła sobie najlepiej.
Statystki spotkania prezentują się następująco. 55-45% posiadania piłki na korzyść Turków. 6-3 sytuacji bramkowych również dla reprezentantów Turcji, oraz tylko po 2 strzały w każdej z ekip.
Jaki pomysł na ustawienie swoich zawodników miał Czerczesow? Praktycznie taki sam jak jego poprzednik. Oprócz kilku zawodników wprowadzonych po przerwie, skład prawie niczym nie różnił się od tego za kadencji Leonida Słuckiego.
Wnioski nasuwają się same. Debiut byłego szkoleniowca „Legionistów” jednak bardziej na minus. Wydaje się, że ta reprezentacja ma o wiele większy potencjał. Stanisław Czerczesow ma jednak jeszcze dużo czasu na poprawienie niektórych elementów gry. Mecz z reprezentacją Turcji na pewno bardzo mu pomoże w dalszej pracy selekcjonera.
Turcja – Rosja 0:0