Czesław Michniewicz miał okazję we wtorkowy poranek gościć na antenie „Radia RMF FM”. W rozmowie przeprowadzonej przez Roberta Mazurka selekcjoner reprezentacji Polski odpowiedział na zarzuty, które często i gęsto pojawiały się w mediach pod jego adresem. Wiele z nich nazwał bzdurami.
Zostanie, czy nie zostanie? Takie pytanie dotyczące Czesława Michniewicza zadają sobie kibice i komentatorzy sportowi. W tym momencie wszyscy czekają na decyzję Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wiadome jest natomiast to, że 52-latek pewny swojej pozycji być nie może. Najlepiej świadczy o tym fakt, że nasza rodzima federacja piłkarska jeszcze nie przedłużyła z nim umowy.
Czesław Michniewicz mówi o swojej przyszłości w kadrze
Teraz o swojej przyszłości opowiedział sam selekcjoner. Czesław Michniewicz był gościem Roberta Mazurka na antenie „Radia RMF FM”. Szkoleniowiec przyznał, że jego odejście z reprezentacji nie jest wcale przesądzone, gdyż spełnił wszystkie cele, które przed podjęciem pracy postawił przed nim Cezary Kulesza, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
– Z prezesem Kuleszą najważniejszą rozmowę odbyłem w styczniu, przed moim zatrudnieniem. Wtedy prezes powiedział, jakie cele stawia przed nowym selekcjonerem. Co to były za cele? Awans na Mistrzostwa Świata 2022 w Katarze, wyjście z grupiy podczas turnieju czy też utrzymanie się w Dywizji A Ligi Narodów. Zrealizowaliśmy to wszystko – przypomniał Michniewicz.
– Widziałem się z zarządem i prezesem trzy razy w poprzednim tygodniu. Odpowiadałem na wiele pytań, przedstawiłem swój punkt widzenia. Nie ma jednak jeszcze raportu końcowego. Na to trzeba poczekać – dodał 52-latek.
🎥 Czesław Michniewicz w #RozmowaRMF: chcę dalej prowadzić reprezentację @RMF24pl pic.twitter.com/sfInEzviH9
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) December 20, 2022
„Śmieję się z tego, że ktoś może coś takiego napisać”
Selekcjoner odniósł się również do zarzutów, które jakiś czas temu wysunął dziennikarz Tomasz Włodarczyk. Komentator jako pierwszy sugerował, że istnieje grupa zawodników, którzy nie chcą dalej pracować z Czesławem Michniewiczem. Trener nazwał te doniesienia bzdurą.
– Ja się śmieję. Nie tylko się uśmiecha, ale się śmieje z tego, że ktoś może coś takiego napisać. To jest totalna bzdura. Nie było czegoś takiego, na żadnej grupie, że ktoś napisał, iż nie chce ze mną współpracować. To jest wymysł – przyznał uśmiechnięty selekcjoner.
🇵🇱 Czesław Michniewicz dzisiaj rano w RMF FM o artykułach Tomasza Włodarczyka na temat konfliktu w kadrze: – To jest bzdura.
Selekcjoner reprezentacji Polski również zdementował wszystkie inne kontrowersyjne informacje pojawiające się w mediach przez ostatnie kilka dni.
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) December 20, 2022
W rozmowie pojawił się również temat Jakuba Kwiatkowskiego. Michniewicz zaprzeczył, że ma konflikt z rzecznikiem sportowym reprezentacji Polski i również te doniesienia medialne określił jako nieprawdziwe. Podobnie postąpił zapytany o premię, którą obiecać miał Biało-Czerwonym premier Mateusz Morawiecki.
– Nie zamierzam atakować Kuby. Rozmawiałem z nim przed finałem Argentyna – Francja. Nie ma między nami żadnej złej krwi. To wszystko, co mówią i piszą, to nieprawda – stwierdził 52-latek.
– Hiper żenujące jest to, że to urosło do takiej rangi. W drużynie nie było żadnych problemów i nie ma w dalszym ciągu. Rozmawialiśmy o premii na spokojnie, rozmawialiśmy krótko na ten temat. Powiedział Robert Lewandowski w wywiadzie, powiedział Grzegorz Krychowiak, jak to wyglądało. Oni powiedzieli to pod swoim nazwiskiem – podsumował.
Michniewicz zaatakował Kwiatkowskiego. Rzecznik kadry ujawnił prawdę o premiach!