Cztery gole, trzech sędziów i radość Rakowa. Legia z Lechem na remis

16 kwi 2023, 19:36

Klasyk polskiej ligi nie doczekał się rozstrzygnięcia. Legia Warszawa zremisowała na własnym stadionie 2:2 z Lechem Poznań, choć „Kolejorz” do 87. minucie prowadził po dwóch golach Afonso Sousy.

W niedzielne popołudnie Raków Częstochowa wygrał jedenasty z rzędu mecz przed własną publicznością. Drużyna Marka Papszuna pokonała 2:0 ekipę Widzewa Łódź, dzięki czemu przynajmniej na kilka godzin powiększyła swoją przewagę nad goniącą ją Legią Warszawa do dziewięciu punktów.

Pierwsza połowa i dwie zmiany sędziów

Teoretycznie w lepszych nastrojach do tego meczu przystępowali piłkarze Legii. „Kolejorz” był zaledwie kilka dni po wyraźnej porażce z Fiorentiną w pierwszym spotkaniu w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Wbrew pozorom nie musiało to jednak wpłynąć na jego dyspozycję.

Lepiej w spotkanie weszła ekipa gospodarzy. W 13. minucie Paweł Wszołek idealnie zagrał wzdłuż linii pola bramkowego do Tomasa Pekharta, a ten bez większego problemu skierował piłkę do własnej bramki. Jak się okazało, był to jedyny gol w pierwszej połowie.

Więcej niż o ciekawych akcjach pod bramkami mówiło się o… zmianach sędziów. Już w szóstej minucie boczny arbiter Marcin Borkowski został zastąpiony przez niedoświadczonego Marcina Kochanka. Niecałe 20 minut ponownie doszło do zmiany, a tym razem przy linii ustawił się sędzia asystent FIFA Paweł Sokolnicki.

Dwa uderzenia Lecha i wyrównanie Legii

Po zmianie stron Lech Poznań zaczął pokazywać się ze znacznie lepszej strony i przez spore fragmenty kontrolował przebieg spotkania. Do tego chętniej pojawiał się pod bramką przeciwnika, czego konsekwencją były dwie strzelone bramki.

Już w 47. minucie Afonso Sousa wykorzystał małe zamieszanie w polu karnym i niezbyt mocnym, ale skutecznym strzałem doprowadził do wyrównania. W 69. minucie Portugalczyk ponownie wpisał się na listę strzelców – po podaniu od Alana Czerwińskiego popisał się pięknym strzałem, dając „Kolejorzowi” prowadzenie.

Legia nie zamierzała się jednak poddawać i w 87. minucie zdołała doprowadzić do wyrównania. Igor Strzałek dograł w pole karne do Macieja Rosołka, a ten podał do Pawła Wszołka, który z bliska trafił do siatki. Pecha w tej sytuacji miał Lubomir Satka, który się poślizgnął i ułatwił rywalom przeprowadzenie akcji.

Mariusz Lewandowski zwolniony z Radomiaka. Jego następcą został Rumun

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA