Końcowa klasyfikacja w plebiscycie Złotej Piłki jak zwykle w ostatnich latach wzbudziła wiele kontrowersji. Co prawda pierwsze miejsce zupełnie zasłużenie przypadło Karimowi Benzemie, ale pojawiło się wiele wątpliwości co do dalszych pozycji. Między innymi w Polsce narzekano, że Robert Lewandowski powinien znaleźć się w czołowej trójce. Czy słusznie?
Złota Piłka: Lewandowski drugi w głosowaniu internautów
Gdy okazało się, że Robert Lewandowski zajął dopiero czwarte miejsce, w sieci pojawiło się mnóstwo głosów mówiących o tym, że Polak kolejny raz został oszukany. Oprócz Karima Benzemy przed nim znaleźli się Sadio Mane oraz Kevin de Bruyne. Najlepszą piątkę zamknął Mohammed Salah. Nieco inaczej ułożyła się najlepsza trójka w głosowaniu Internautów. “France Football” przeprowadziło specjalną ankietę, w której TOP 3 ułożyło się w następującej kolejności – Benzema, Lewandowski, Salah.
Mimo wszystko Polski napastnik drugi raz z rzędu nie opuścił paryskiego Theatre du Chatelet z pustymi rękoma. Ponownie przyznano mu nagrodę dla najlepszego napastnika w sezonie w uznaniu jego niesamowitych liczb, jakie wykręcił jeszcze w barwach Bayernu Monachium.
Jednak czy Lewandowski faktycznie zasłużył na to, aby znaleźć się tuż za plecami Benzemy albo chociaż na najniższym stopniu podium? Oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia, ale równie poszkodowani jak on mogą czuć się jeszcze dwaj piłkarze Realu Madryt. Mowa o Viniciusie (8. miejsce) oraz Courtois (7. miejsce). Reprezentanci Brazylii oraz Belgii mieli bardzo duży udział w zdobyciu mistrzostwa kraju i Ligi Mistrzów.
🚨Mañana Alexia, Lewandowski y Gavi presentarán sus premios en la gala del Balón de Oro a la afición del Camp Nou previo al Barça-Villareal. pic.twitter.com/oi7oEZXg37
— Jonaaaa (@jonaaaafut) October 19, 2022
Zwłaszcza były bramkarz Chelsea, który okazał się kluczowym punktem drużyny Królewskich w europejskich pucharach i kilkukrotnie ratował im skórę niesamowitymi interwencjami. Jego obrony były co najmniej równie istotne, co gole Benzemy.
Jeśli więc nie Lewandowski, to ci dwaj piłkarze spokojnie mogli objąć dwie pozycje na podium za swoim kolegą z drużyny. Podobnie, jak Salah, który strzelił więcej goli niż Mane i miał znacznie więcej asyst od byłego partnera z klubu.
Drugie miejsce dla Mane można podciągnąć pod zasługi dla drużyny narodowej (triumf w Pucharze Narodów Afryki), ale w przypadku de Bruyne trudno znaleźć powód dla tak wysokiej pozycji.
Bitwa o Zinedine’a Zidane’a. PSG i Juventus powalczą o sławnego trenera