Krzysztof Piątek się nie zatrzymuje. W ostatniej kolejce Serie A strzelił bramkę mistrzom Włoch, Juventusowi Turyn. Polski napastnik ma już 21. trafień w lidze, a jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Ma szansę na dogonienie Ronaldo!
W najśmielszych snach nie przypuszczaliśmy, że po przenosinach z rodzimej ekstraklasy do włoskiej Serie A talent Piątka po prostu eksploduje. Jeszcze rok temu biegał na ekstraklasowych boiskach gdzie zwrócił na siebie uwagę Genoi, która ściągnęła go w letnim okienku transferowym. Cracovia zarobiła na napastniku 4 miliony euro. Niewielu wróżyło Polakowi karierę we Włoszech, a tymczasem Piątek rozpoczął prawdziwą kanonadę. 23-letni zawodnik w rundzie jesiennej strzelił 13. bramek w lidze i dołożył do tego 6. bramek w Coppa Italia. Szybko więc przekonał do siebie kibiców, a na Półwyspie Apenińskim zyskał przydomek “El Pistolero”. Świetna dyspozycja polskiego napastnika skłoniła włodarzy AC Milan do wykupienia go z Genoi za 35 milionów euro. O tym jak świetny to był interes, Mediolańczycy dowiedzieli się po kilkunastu tygodniach, w przeciągu których Piątek dołożył kolejne osiem bramek w lidze i kolejne dwie w Pucharze Włoch.
Licznik Piątka zatrzymał się na 21. bramkach w Serie A oraz 8. w Coppa Italia. Co więcej, Polak na obu frontach jest najlepszym strzelcem. Pokonując Wojciecha Szczęsnego w ubiegły weekend, Polak zrównał się z Quagliarellą i razem przewodzą w tej chwili w klasyfikacji najlepszych strzelców Serie A. Polak wyprzedza tym samym Cristiano Ronaldo, który również debiutuje w tym sezonie w rozgrywkach na Półwyspie Apenińskim.
Piątek nie dość, że jest bramkowo lepszy od Ronaldo z Portugalii, to jeszcze goni rekord Ronaldo pochodzącego z Brazylii. Luis Nazario de Lima w sezonie 1997/98 zadebiutował w barwach Interu Mediolan i strzelił 25 bramek w swoim pierwszym sezonie w Serie A, czym ustanowił rekord strzelecki debiutanta ligi włoskiej. Do legendarnego Brazylijczyka brakuje mu już tylko pięć bramek, a do końca sezonu jest jeszcze siedem kolejek.
Piątek ma szansę na wyrównanie lub nawet pobicie rekordu. Wprawdzie Milan będzie jeszcze grał z Lazio i Fiorentiną, ale oprócz tego czekają go starcia z teoretycznie słabszymi rywalami: Parmą, Torino, Bologną, Frosinone i Spal.
Trzymajmy kciuki za naszego kadrowicza!