Lech Poznań nie doczeka się transferu Damiana Kądziora. Piast Gliwice oficjalnie poinformował dziś, że piłkarz zostaje w klubie na ten sezon. Ponadto jego obecny kontrakt, obowiązujący do końca czerwca 2024 roku został przedłużony o kolejny rok.
Piast Gliwice rozegrał Lecha Poznań w sprawie Kądziora
Jeszcze dwa dni temu wydawało się, że transfer 6-krotnego reprezentanta Polski do drużyny mistrza Polski jest jak najbardziej realny. Dziś władze poznańskiego klubu otrzymały jasny komunikat, który brzmi – „nie ma mowy”. Piast Gliwice opublikował specjalny film skierowany do sympatyków klubu, w którym zakomunikował zakończenie sagi transferowej związanej z Damianem Kądziorem.
— Negocjacje trwały dość długo, bardzo długo. Wychodzi na to, że zbyt długo. Jesteśmy na takim etapie rozgrywek, po 5 kolejkach, że zdecydowaliśmy się, że nie możemy się osłabiać. Byłoby to nie fair w stosunku do całej drużyny, dla całego klubu. Mimo, że parę dni temu Lech Poznań spełnił zaproponowane przez nas kilka tygodni temu warunki… — fragment wypowiedzi Bogdana Wilka, dyrektora sportowego Piasta Gliwice.
Oznacza to, że umowa Kądziora z Piastem będzie obowiązywała do 2025 roku. Piłkarz z pewnością może też liczyć na wyższe zarobki. Co ważne, sprawę udało się zamknąć przed niedzielnym meczem Lecha Poznań z Piastem Gliwice, tak jak chciał sam zawodnik.
Oficjalny komunikat: Damian Kądzior.
➡️ https://t.co/QsgCPzOU3S pic.twitter.com/glwT7BShh2
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) August 25, 2022
Sądząc po komentarzach w Internecie, włodarze Kolejorza mogą się spodziewać kolejnych nieprzyjemnych epitetów przy ul. Bułgarskiej pod swoim adresem. Złość poznańskich kibiców wylewa się na wszystkie możliwe strony i trudno się dziwić. Misja „Kądzior” może być podsumowaniem nieudolnych działań Lecha w kończącym się niebawem oknie transferowym.
— Ze strony Piasta jest to docenienie mojej osoby. Prezes uznał, że składane oferty nie były adekwatne do wartości, którą mogę dać drużynie. To dla mnie bardzo miłe słowa. Widzę, że ludzie w Gliwicach mnie doceniają i szanują. Zależało mi, aby już przed tym meczem – nie na sam koniec okienka transferowego — przyznał Damian Kądzior.
Juventus porozumiał się z Milikiem! Dziś lub jutro testy medyczne