Lech Poznań zremisował 1:1 z Pogonią Szczecin, choć pierwsza połowa wcale tego nie zapowiadała. Trenerzy obu zespołów zgodni. Meczów było dwa.
Lech walczył by nie przegrać trzeciego meczu z rzędu i to się udało. W pierwszej połowie Kolejorz był jednak bliższy porażki, gdyż do szatni schodził przegrywając 0:1.
Dopiero w drugiej połowie zaczęliśmy realizować założenia przedmeczowe. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego w pierwszej połowie nie byliśmy dość agresywni – mówił trener Lecha, Dariusz Żuraw.
Żuraw nie ukrywa, że wolałby cieszyć się z trzech punktów, ale remis musi przyjąć z honorem.
Po przerwie zaczęliśmy lepiej operować piłką i zepchnęliśmy Pogoń pod własną bramkę. Dobrze, że strzeliliśmy gola, ponieważ z przebiegu meczu nie zasłużyliśmy na porażkę. Chcieliśmy zdobyć komplet punktów, ale po takim spotkaniu musimy być zadowoleni z remisu – ocenia szkoleniowiec.
Kompletnie inaczej zagrała Pogoń. Gdy schodziła do szatni była wirtualnym liderem Ekstraklasy, lecz stracona bramka nie pozwoliła jej choć przez kilkanaście godzin cieszyć się z prowadzenia w tabeli.
Mecz był różnorodny i ciekawy. Pierwsza połowa odpowiadała moim oczekiwaniom. Byłem bardzo zadowolony. Jednocześnie tak intensywna gra kosztuje dużą utratę energii. Nie jesteśmy jeszcze w stanie utrzymać takiego tempa przez 90 minut. Ponadto Lech jest silnym przeciwnikiem i był w stanie zmienić obraz meczu – mówi z kolei trener trener Pogoni, Kosta Runjaić.