Legia Warszawa kontra Górnik Zabrze – klasyk polskiej piłki, elektryzujące starcie dwóch odwiecznych wrogów, a także pojedynek stolicy ze Śląskiem. Ważne w kontekście niedzielnego meczu jest jednak to, że nie zapowiada się go tylko jako spotkania beniaminka z mistrzem Polski, ale przede wszystkim jako batalii lidera z wiceliderem tabeli. Jak za dawnych lat!
Niedzielny mecz rozgrywany w ramach 16. kolejki Lotto Ekstraklasy sezonu 2017/18 będzie 120 pojedynkiem pomiędzy tymi dwoma klubami. Dotychczas lepszy bilans ma stołeczny zespół. Legia odprawiała z kwitkiem Górnika 49 razy, zaś zabrzanie ,,Wojskowych” tylko 41. 29 razy obie ekipy dzieliły się punktami. Ostatni raz to aktualny lider tabeli z Zabrza schodził z boiska jako wygrany. Było w ramach inauguracyjnej kolejki aktualnego sezonu. Górnik zwyciężył 3-1, a ich bohaterem został hiszpański napastnik Igor Angulo.
Przy ulicy Łazienkowskiej zasiądzie komplet publiczności – to pewne. Trener Legii Romeo Jozak liczy bardzo mocno na wsparcie trybun podczas tego spotkania. ,,Wiem, że to prestiżowy mecz. Nie tylko dlatego, że Górnik to lider. Czuję, że miasto i kibice są zjednoczeni, wytwarzają pozytywną energię. W końcu w niedzielę zasiądzie komplet publiczności. Mamy wielki szacunek do Górnika, ale wszystko zależy od nas” – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej opiekun mistrzów Polski.
Kadra Legii nie wygląda najlepiej przed tym prestiżowym spotkaniem. Do końca roku do dyspozycji Romeo Jozaka nie będzie dostępny Artur Jędrzejczyk, który musi poddać się operacji. Bardzo wątpliwy jest także występ innego reprezentanta Polski – Michała Pazdana. Sam Jozak twierdzi, że wystawienie go na niedzielny mecz może skończyć się absencją stopera Legii do końca rundy. To duże ryzyko. Obrona warszawiaków jest mocno przetrzebiona. To szansa dla Igora Angulo – najlepszego napastnika Górnika i aktualnie lidera klasyfikacji strzelców Lotto Ekstraklasy.
Zabrzanie są najlepszym beniaminkiem w Europie. To nie opinia, to fakt. Tylko kilka ekip może się równać osiągnięciem takim jaki osiągnął zespół Marcina Brosza. W Czechach druga jest Sigma Ołomuniec, a Ołomuniec czołowej trójce z beniaminków znajdziemy jeszcze FC Zurych w Szwajcarii oraz Hibernian w Szkocji. Górnik zaskoczył całą Polskę swoją dyspozycją oraz stylem gry, który prezentują. To ładny i widowiskowy dla oka futbol, na który da się patrzeć.
Trener Marcin Brosz jednak tonuje nastroje przed tym meczem. Owszem, jest uradowany z powodu bycia liderem po 15. kolejkach, ale zaznacza, iż z tego tytułu niczego się nie otrzymuje. Jak sam przyznaje – Górnik nastawi się na kontrataki. ,,Już przed meczem z Lechem Poznań pojawiały się pytania, czy nasza defensywa wytrzyma. Pokazaliśmy, że potrafimy, a teraz chcemy to potwierdzić w Warszawie. Gwarantuję, że nie schowamy się na własnej połowie. Chcemy grać widowisko. Nasi kibice przyzwyczaili się do wielkich emocji i mam nadzieję, że spotkanie z Legią będzie dla nich elektryzujące” – przyznał szkoleniowiec zabrzan.
Zapowiada się iście gorący klasyk. I w Warszawie i w Zabrzu duże napięcie oraz wyczekiwanie na ten fantastyczny pojedynek. Oby tylko piłkarze dopisali dyspozycją dnia i stworzyli niesamowity spektakl, który będzie piękną wizytówką Lotto Ekstraklasy, gdyż przedstawicieli z zagranicy z pewnością nie zabraknie.