Dean Klafurić zaznaczył, że jego podopieczni zagrali dużo lepiej niż przed tygodniem i jest z nich dumny, a do doprowadzenia do dogrywki brakło niewiele.
– Dziś graliśmy dużo lepiej. Moi piłkarze pokazali, jak należy walczyć za klub. Jestem z nich dumny, ponieważ robili to do końca nawet wtedy, gdy spotkanie potoczyło się w trudny dla nas sposób. W pierwszej połowie mieliśmy jednego zawodnika mniej, w drugiej straciliśmy drugiego. Mimo to kontrolowaliśmy mecz, stwarzaliśmy szanse, strzeliliśmy gola. Byliśmy bardzo blisko tego, aby doprowadzić do dogrywki. Podjęliśmy ryzyko. W ostatnich sekundach Carlitos był bardzo blisko zdobycia bramki.
Chorwat, tak jak się spodziewano, nie jest pewny swojej przyszłości.
-Co dzieje się w szatni, zostaje w szatni. Pytanie, czy podczas piątkowej konferencji prasowej nadal będę trenerem Legii, nie powinno być kierowane do mnie.
Opiekun mistrzów Polski uważa, że jego drużyna była bardzo dobrze zmotywowana, a czerwony kartonik dla Vesovicia był zbyt pochopną decyzją arbitra.
-Tak, czerwone kartki to temat, o którym możemy rozmawiać. Moi piłkarze byli bardzo zmotywowani. Nie myślę jednak, że byli przemotywowani. Z mojego punktu widzenia druga żółta kartka dla Vesovicia była zbyt pochopna. Próbujemy skierować naszą motywację w dobrą stronę. Myślę, że nasza motywacja jest kontrolowana. Jak powiedzieć to piłkarzom, kiedy oni grają o Ligę Mistrzów UEFA?
Jednym z planów na to spotkanie, było wykorzystanie rzutów różnych, których Legia miała wiele w tym pojedynku. Niestety żaden z nich nie zagroził na poważnie bramce rywali.
-Byliśmy przygotowani na to, że będziemy mieli dużo rzutów rożnych. Mamy Wieteskę, który w takich momentach jest naszym celem. Niestety, nie udało się nam tego wykorzystać mimo, iż ćwiczyliśmy różne rozwiązania. Jeśli dominujesz w meczu to normalne, że masz dużo rożnych. Próbowaliśmy wpłynąć na Vesovicia, aby był bardziej ostrożny. Antolić był z kolei bardzo ważnym graczem dla naszej strategii. Jego kartka była bardzo niefortunna.
Dean Klafurić odniósł się także do wybranego przez siebie składu i pozostawienia Carlitosa na ławce rezerwowych.
-Zostawienie Carlitosa na ławce było decyją moją i mojego sztabu. Ciężko jest powiedzieć, czy zdołalibyśmy pokazać lepszą jakość grając 11 na 11, ale prawdopodobnie tak. Było blisko zdobycia bramki przez nas grając 9 na 11. Gdybyśmy grali pełnym składem, najprawdopodobniej awansowalibyśmy do kolejnej rundy eliminacji.