Śląsk Wrocław przełamał fatalną statystykę meczów na swoim stadionie w tym sezonie. W dzisiejszym, derbowym pojedynku z Zagłębiem Lubin gospodarze wygrali pierwszy mecz u siebie w obecnej kampanii. Goście po raz pierwszy przegrywają na wyjeździe. Derby województwa Dolnośląskiego dla wrocławian!
Przed spotkaniem faworytem była drużyna z Lubina. Ostatnio prezentująca dobrą formę, grająca na stadionie Śląska, na którym wrocławianie jeszcze w tym sezonie nie wygrali. Po raz kolejny we Wrocławiu zawiodła publika, stadion świecił pustkami, lecz ostatecznie ci kibice, którzy zjawili się na Stadionie Miejskim z pewnością nie żałują spędzenia niedzielnego popołudnia przy alei Śląskiej.
Już w 6. minutcie Zagłębie objęło prowadzenie. Arkadiusz Woźniak zacentrował z prawego skrzydła, piłki nie przejął żaden obrońca oraz bramkarz, a całą akcję zamknął Jarosław Kubicki, który skierował futbolówkę do pustej bramki.
https://twitter.com/PolishFootVideo/status/795275177428914178?ref_src=twsrc%5Etfw
Po strzelonej bramce Zagłębie wyczekiwało swoich szans w kontratakach, inicjatywę gry oddając gospodarzom. Parokrotnie swoich szans szukał Kamil Biliński, jednak albo przegrywał pojedynki z obrońcami, albo nie potrafił trafić w światło bramki. W 27. minucie Łukasz Piątek uderzył sprzed pola karnego, jednak piłka minęła bramkę strzeżoną przez Kamenara. Aktywny w ataku gospodarzy był Biliński, jednak w 44. minucie, kiedy dostał piłkę od Morioki, źle ją sobie przyjął i zaraz potem stracił. Ostatecznie, po szybko strzelonym golu, do przerwy prowadzili podopieczni Piotra Stokowca.
Pech Dankowskiego, obie drużyny miały swoje szanse.
Statystyki I połowy #ŚLĄZAG pic.twitter.com/deZyPwDNRJ— EkstraStats (@EkstraStats) November 6, 2016
W drugiej połowie obraz gry znacząco się nie zmienił. W 52. minucie Łukasz Janoszka przejął bezpańską piłkę, przebiegł z nią parę metrów i uderzył z 25. metra, jednak piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Śląska. Akcję później znów zaatakowało Zagłębie. Strzał Nespora na raty obronił Kamenar. W 57. minucie Celeban uderza głową, jednak świetną paradą popisał się Polacek.
W 71. minucie Śląsk wyrównał. Dośrodkowanie z rzutu wolnego z lewej strony boiska, piłkę przedłużył Kokoszka i Lasha Dvali pokonał Polacka. Jak pokazały powtórki, gol nie powinien zostać uznany, gdyż Gruzin był na pozycji spalonej.
https://twitter.com/PolishFootVideo/status/795296054732328960?ref_src=twsrc%5Etfw
W 75. minucie gry Biliński wychodził sam na sam z bramkarzem, jednak w ostatniej chwili ofiarnie piłkę spod nóg wybił mu Guldan. Zagłębie cofnęło się do obrony, przez co z każdą kolejną minutą, akcje Śląska stawały się groźniejsze. W 88. minucie gry gospodarze zadali ostateczny cios. Z prawej strony dośrodkował Madej, Polacek nie zdołał wypiąstkować piłki, Idzik zagrał głową, a Alvarinho, skierował futbolówkę do pustej bramki.
https://twitter.com/PolishFootVideo/status/795300230862434304
Śląsk Wrocław wygrał pierwszy mecz w sezonie na swoim stadionie. Sprawdziło się porzekadło, że derby rządzą się swoimi prawami i każdy wynik jest możliwy. Gospodarze odrobili stratę bramki i wygrali mecz. Goście zapłacili najwyższą karę za swoją zachowawczość i wyczekiwanie na ruch przeciwnika.