Do jakiego klubu może trafić Kamil Grabara?

Aktualizacja: 6 wrz 2023, 16:00
22 sie 2023, 20:18

Kamil Grabara występuje w drużynie mistrza Danii od dwóch lat i w zasadzie od samego początku swojej przygody z tym zespołem stał się jego jednym z kluczowych ogniw. Polak odegrał istotną rolę w drodze po dwa mistrzostwa z rzędu. Błysnął też w ostatnim sezonie Ligi Mistrzów. Czy to już dobry czas na zmianę klubu? Sprawdzamy, z jakimi klubami łączono w ostatnim czasie Grabarę.

FC Kopenhaga oczekuje sporych pieniędzy za Grabarę

24-letni reprezentant Polski przeniósł się do Kopenhagi na początku lipca 2021 roku z Liverpoolu za kwotę 3,5 mln euro. Duński klub zrobił na tym świetny interes, ponieważ Grabara wiele razy ratował zespół przed porażką, co przełożyło na zdobycie dwóch tytułów mistrzowskich, Pucharu Danii oraz dotarcie do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy i fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dziś serwis Transfermarkt wycenia go na kwotę 5 mln euro, ale wiadomo, że Duńczycy liczą na więcej. Tamtejsze media mówią nawet o opłacie w wysokości 13-16 mln euro. Aktualny kontrakt między klubem i zawodnikiem obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.

Wszystko to sprawia, że ktokolwiek będzie chciał mieć u siebie wychowanka Ruchu Chorzów, będzie musiał wyłożyć niemało pieniędzy. Jeśli dodamy do tego słowa samego Kamila Grabary, który przyznał, że jest otwarty na transfer, ale tylko do klubu gotowego wygrywać trofea, lista potencjalnych nabywców mocno się kurczy. Przyjrzyjmy się klubom, które powinny zwrócić uwagę na Polaka. Jest ich szczególnie dużo we Włoszech.

Gdzie mógłby trafić Kamil Grabara?

Napoli
Aktualny mistrz Włoch interesował się Grabarą już zeszłego lata, ale wtedy wszystko spaliło na panewce przez kontuzję bramkarza na starcie sezonu. “Przegląd Sportowy” informował o kolejnym podejściu do tematu zimą, ale finalnie nic się nie wydarzyło. Jedynką w Neapolu jest o dwa lata starszy Alex Meret, więc Polak musiałby sobie wywalczyć miejsce w pierwszym składzie. Włoch ma jednak jeszcze tylko rok kontraktu z opcją przedłużenia do 2025 roku. Biorąc pod uwagę kolejne świetne występy Polaka, Napoli z pewnością trzyma rękę na pulsie.

Juventus
Stara Dama umieściła nazwisko trzeciego bramkarza reprezentacji Polski na swojej liście życzeń. Wojciech Szczęsny zapewnia, że nie zamierza nigdzie odchodzić z Turynu, ale jednocześnie coraz częściej zwraca uwagę na to, że jego czas w piłce powoli dobiega końca. W związku z tym Juventus musi już myśleć o poszukiwaniach właściwego następcy. Grabara wydaje się właściwym następcą, tym bardziej że podobna rola czeka go w przypadku reprezentacji Polski. Problemem w tym przypadku mogą być finanse, ponieważ Juventus po wyrzuceniu z pucharów europejskich i kiepskim wyniku w Serie A szuka oszczędności.

Fiorentina
Włoska Viola już od dłuższego czasu przewija się wokół nazwiska Grabary. Pierwszym bramkarzem finalisty Ligi Konferencji Europy po odejściu Bartłomieja Drągowskiego jest obecnie 33-letni Pietro Terracciano. Natomiast nikt specjalnie nie ukrywa tego, że Włoch nie jest wystarczająco dobry, biorąc pod uwagę aspiracje Fiorentiny, a on sam raczej nie miałby nic przeciwko ustąpieniu miejsca w wyjściowej jedenastce. Jedynym minusem przenosin do Fiorentiny może być wspomniana już wcześniej walka o puchary.

Inter Mediolan
Włoski klub w jednym oknie transferowym rozstał się z dwoma bramkarzami – Onaną i Handanoviciem. Władze Interu zdecydowały się na ściągnięcie Yanna Sommera z Bayernu Monachium, ale 34-letni reprezentant Szwajcarii nie może być długofalowym wyborem. Nie tylko ze względu na wiek, ale też umiejętności, co było dobrze zauważalne w Bayernie Monachium. Nie zmienia to faktu, że w obecnym sezonie Grabara mógłby tam więcej czasu spędzić na ławce rezerwowych. Ze wszystkich wymienionych włoskich klubów Inter powinien mieć najmniej problemów ze znalezieniem funduszy.

Bayern Monachium
Mistrz Niemiec wciąż czeka na powrót Manuela Neuera po kontuzji. Niestety ostatnie informacje, jakie napłynęły od dziennikarzy “Bilda” jeszcze przed startem sezonu były takie, że Bayern obawia się przymusowego zakończenia kariery przez swojego bramkarza. Neuer ma dziś 37 lat i nawet jeśli zdoła wrócić do gry, to wydaje się mało prawdopodobne, aby po prawie roku przerwy prezentował tak wysoki poziom jak wcześniej. Obecnie pierwszym bramkarzem Bawarczyków jest niewiele młodszy Sven Ulreich (35 lat). Nie ma dziś innego tak potężnego klubu z tak dużym problem na bramce. Mateusz Borek w “Kanale Sportowym” przyznał, że faktycznie toczyły się rozmowy w sprawie przenosin Grabary do Bayernu.

VfL Wolfsburg
Wraz z początkiem sierpnia pojawiły się informacje, że Wilki również są zainteresowane Polakiem. Klub Jakuba Kamińskiego poszukuje nowego bramkarza, który będzie lepiej zabezpieczał defensywę niż Belg Koen Casteels. Pytanie jednak czy Wolfsburg to wystarczająco duży klub na kolejne wyzwanie dla Kamila Grabary. Z drugiej strony reprezentant Polski z miejsca mógłby wskoczyć do wyjściowego składu klubu z Bundesligi, który aspiruje do gry w pucharach europejskich. Ostatni raz VfL grało w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/22, a w rozgrywkach 2019/20 dotarło do 1/8 finału Ligi Europy. To byłby też dobry przystanek przed kolejnym krokiem i przenosinami… na przykład do Bayernu.

Wątek Grabary sondowały jeszcze kluby z Anglii – najwięcej mówiło się o Burnley, ale ten temat został zamknięty, gdy do tego klubu trafił James Trafford.

Jednak czy to jest już odpowiedni moment na przenosiny?

Grabara już wielokrotnie potwierdzał w mediach, że bardzo dobrze czuje się w Kopenhadze, co jednocześnie sugeruje, iż nie spieszy mu się do zmiany klubu. Argumentów przemawiających za pozostaniem w Danii nie brakuje. Najważniejsze z nich są takie, że Polak jest niekwestionowanym numerem 1 i trzeci raz z rzędu zagra w fazie grupowej pucharów europejskich, a regularne występy na najwyższym poziomie są szczególnie istotne dla 24-latka.

Oprócz tego kolejny sezon w Lidze Mistrzów lub Lidze Europy z tą samą drużyną jest dobrym sposobem na potwierdzenie swoich umiejętności, co może wpłynąć na większe zainteresowanie i wyższą wartość na rynku.

Transfer w letnim oknie transferowym do klubu bez pucharów europejskich byłby bardzo zaskakującym ruchem. Przy takim wariancie Grabara z pewnością poczekałby co najmniej do zimy lub przyszłego lata. Inaczej mogłoby to wszystko wyglądać, gdyby to faktycznie Bayern był zdeterminowany do przeprowadzenia transferu. Takiemu klubowi z problemami na bramce trudno byłoby odmówić.

Transfer Bereszyńskiego dogadany. Polak zmienia klub i zostaje w Serie A

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA