Rehabilitacja Łukasza Piszczka przebiega bez większych problemów. Polak po kontuzji, której doznał nieco ponad miesiąc temu wrócił dziś do ćwiczeń na bieżni. Za kilka tygodni ma wrócić do treningów z pełnym obciążeniem.
Reprezentant Polski nie gra od 8 października, gdy w meczu Polaków z Czarnogórą (4:2) doznał kontuzji więzadeł krzyżowych w pierwszej połowie spotkania. Wówczas w 41. minucie ucierpiał w starciu z Wojciechem Szczęsnym. Dzięki interwencji sztabu medycznego dograł połowę do końca, ale po zmianie stron na boisko wybiegł już za niego Maciej Rybus. Całe szczęście oficjalna diagnoza lekarzy wykluczyła całkowite zerwanie więzadeł i nie była potrzebna interwencja chirurgów, która na pewno wydłużyłaby jego przymusowy odpoczynek od futbolu.
Sztab medyczny dortmundzkiej Borussii powrót Piszczka do treningów z zespołem przewiduje na mniej więcej połowę grudnia. Z kolei w pełnej sprawności i gotowy do gry przez 90 minut wychowanek Gwarka Zabrze ma być od połowy stycznia. To znaczy, że będzie dostępny dla trenera Bosza prawdopodobnie od samego początku rundy wiosennej.