W meczu kończącym 14. serię spotkań LOTTO Ekstraklasy Zagłębie Lubin zremisowało 2:2 z Wisłą Kraków. Spotkanie obfitowało w dwa piękne trafienia z zza pola karnego.
Pierwsze minuty spotkania w Lubinie były bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie forsowała zbytnio tempa. Dużo niedokładności i mało okazji bramkowych nie napawały optymizmem. Jednak w 14. minucie zobaczyliśmy już pierwszą bramkę. Paweł Brożek będąc po lewej stronie pola karnego odegrał na dwudziesty metr do Petara Brleka, a ten z pierwszej piłki potężnie uderzył na bramkę Polacka. Słoweniec tylko bezradnie odprowadził piłkę wzrokiem i było 0:1.
Trafienie to dodało wiatru w żagle podopiecznym Dariusza Wdowczyka. Biała Gwiazda kontrolowała przebieg spotkania i raz po raz gościła pod bramką gospodarzy. W 22. minucie Zdenek Ondrasek mógł podwyższyć prowadzenie, ale jego uderzenie zatrzymało się na jednym z obrońców.
Miedziowi odpowiedzieli w 27. minucie indywidualną akcją Janoszki. Pomocnik pognał prawą stroną boiska, złamał akcję do środka i technicznym strzałem próbował zaskoczyć Łukasza Załuskę. Jego uderzenie jednak minęło bramkę Wisły.
W kolejnych minutach przyjezdni nieco spuścili z tonu przez co Zagłębie stwarzało sobie coraz więcej okazji. Tuż przed przerwą podopieczni Piotra Stokowca zdołali wyrównać. Krzysztof Janus pognał prawą flanką po czym dośrodkował w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Arkadiusz Woźniak i głową wyrównał stan rywalizacji.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli Miedziowi. Arkadiusz Woźniak zdecydował się spróbować szczęścia strzałem z dystansu. Uderzenie napastnika Zagłębia było na tyle precyzyjne i silne, że odbijając się po drodze od słupka wpadło do bramki strzeżonej przez Łukasza Załuskę i było 2:1 dla gospodarzy.
Kolejne minuty spotkania nie przyniosły zbyt wielu emocji. Miedziowi ze spokojem kontrolowali przebieg spotkania, zaś Wisła atakowała jednak bez pomysłu i ich ataki nie przynosiły skutku.
W 71. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Janoszka głową pokonał Łukasza Załuskę. Arbiter boczny jednak słusznie dopatrzył się spalonego i trafienie nie zostało uznane. Dwie minuty później to krakowanie mieli rzut wolny. Maciej Sadlok podszedł do piłki i bezpośrednim strzałem próbował zaskoczyć Martina Polacka. Goalkeeper Zagłębia popisał się jednak fantastyczną interwencją i wybronił uderzenie.
Jednak ten sam bramkarz nie popisał się już w 76. minucie. Jović dośrodkował nisko z prawej strony boiska. Słowacki goalkeeper złapał piłkę jednak po chwili wypuścił ją z rąk a ta padła łupem Jakub Bartosza. Rezerwowy Białej Gwizdy nie pomylił się z najbliższej odległości i wpakował futbolówkę do bramki doprowadzając do remisu.
Więcej bramek już nie padło i spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem 2:2. Zagłębie z dorobkiem 24 punktów plasuje się na trzeciej pozycji, zaś Wisła z 15 oczkami na koncie jest 13.
dsdsbhdf

