Przesunięcie Igrzysk Olimpijskich na 2021 rok sprawia, że wielu zawodników może nie dotrwać do przyszłorocznych zawodów. Wiek, który pozwalał na walkę z najlepszymi jeszcze w tym sezonie, w kolejnym może na to nie pozwolić. Inaczej jest w przypadku Piotra Małachowskiego, który w rozmowie z Polsatem Sport podkreśla, że zmiana terminu Igrzysk Olimpijskich w Tokio jest dla niego korzystnym rozwiązaniem.
– Chciałem zakończyć karierę w tym roku. Trzeba było zmienić plany – mówi otwarcie dwukrotny wicemistrz olimpijski. Lekkoatleta występujący w rzucie dyskiem dodaje, ze chciałby pożegnać się godnie, z dobrym sportowo wynikiem. Przesunięcie terminu na 2021 rok nie przeszkadza w planach Piotra Małachowskiego. – Jestem po zabiegu kolana. W tej sytuacji, mówiąc nieco egoistycznie, przesunięcie igrzysk olimpijskich jest dla mnie dobre – tłumaczy sportowiec.
Tym samym zawodami, w których pożegnamy Małachowskiego będzie najprawdopodobniej memoriał Kamili Skolimowskiej w 2021 roku.
Małachowski pozytywnie postrzega pomysł Ministerstwa Sportu, które w obliczu koronawirusa chce by Centralne Ośrodki Sportu służyły sportowcom za miejsce do treningu. – Bardzo fajny, ciekawy pomysł. Pojawia się jednak pytanie, kto weźmie za to odpowiedzialność. Sportowcy przygotowujący się do igrzysk są w sile wieku, mają silne i odporne organizmy. Są jednak jeszcze ludzie, którzy obsługują te ośrodki. Część osób, które tam pracują, przekroczyły wiek 55, 60 lat – mówi Małachowski.
Zawodnik opowiedział też o swoich zajęciach w czasie koronawirusa. – Robię śniadanie, zajmuje się domem, dzieckiem, odrabiam z nim zadanie. W ogrodzie trochę poćwiczę, trochę porobię. Nie wychodzę poza dom, gdyż chcemy zadbać o siebie, o nasze zdrowie, o sąsiadów – dodaje mistrz świata z 2015 roku.
