Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek w wywiadzie udzielonym dla serwisu sport.pl, przestrzega, że to może być jeden z ostatnich sezonów, kiedy polski klub ma teoretycznie łatwiejszych rywali w drodze do fazy grupowej Champions League. O co tak naprawdę chodzi? Oczywiście o pieniądze!
Boniek uważa, iż reforma Platiniego, która weszła w życie od 2009 r. może za niedługo przestać obowiązywać. Polegała ona na podziale podczas eliminacji dwóch grup – mistrzowska i niemistrzowska. W tej pierwszej konkurowali mistrzowie krajów z miejsc 13-53 w rankingu UEFA, a w drugiej zespoły, które nie sięgnęły po mistrzostwo, ale ich kraj zajmuje w rankingu UEFA lokatę w przedziale 1-15.
Taki system powodował, że do fazy grupowej łatwiej było dostać się takim drużynom jak BATE Borysów czy Viktoria Pilzno, gdyż po drodze omijały takie drużyny jak Arsenal Londyn czy Bayer Leverkusen. Również i dla naszych mistrzów ta reforma była dużą nadzieją na udział w LM. Jednak pojawienie się w/w zespołów spowodowało obniżenie poziomu fazy grupowej, a to z kolei skutkuje mniejszymi dochodami dla klubów.
Dlatego w kuluarach najważniejszej federacji europejskiej już od dawna przymierzano się do zmiany systemu eliminacji do LM. Jednak nigdy nie przybrały one takiego rozgłosu tak jak ma to miejsce teraz – przede wszystkim ze strony Anglików.
Dlatego się spieszmy: mistrz Polski z awansem do LM przed 2018, a wszystkie polskie kluby z pucharów: ze zbieraniem punktów do rankingu. Bo czuję że na tej reformie my możemy tylko stracić i chodzi o to, żeby stracić jak najmniej – apeluje Boniek.
