W poniedziałek media obiegła informacja, że w przypadku zwolnienia Fernando Santosa PZPN musiałaby wypłacić Portugalczykowi pensje za dwa miesiące. Na konto 68-latka wpłynęłoby wówczas około 1,4 miliona złotych. W tę wersję nie wierzy dziennikarz Krzysztof Stanowski, który uważa, że ta liczba jest zdecydowanie zaniżona.
Zwolnienie Santosa znacznie droższe niż przypuszczano?
We wtorek odbyło się oczekiwane przez kibiców spotkanie Cezarego Kuleszy i Fernando Santosa. Po jego zakończeniu PZPN ogłosił, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby podjąć ostateczną decyzję co do przyszłych losów 68-letniego trenera. Za kilka dni odbędzie się druga tura rozmów w tej sprawie.
Dziennikarz Krzysztof Stanowski jest przekonany, iż taka decyzja ma związek z kontraktem Fernado Santosa i kosztami, jakie musiałby ponieść związek, gdyby zdecydował się dziś zwolnić Portugalczyka. Wedle jego wiedzy podawana w mediach informacja, że PZPN przelałby na konto 68-latka tylko 1,4 miliona złotych, nie jest prawdziwa.
– Widzę jakieś teksty o „dwóch pensjach, które trzeba mu zapłacić”, ale mocno w tę wersję wątpię. To by oznaczało, że Santosowi umowę negocjował dureń. Bardziej wierzę nie w dwie, a dwadzieścia dwie pensje, czyli ze dwadzieścia milionów. Wtedy trzeba się po prostu polubownie porozumieć – napisał Stanowski.
W swojej wypowiedzi 41-latek podnosi jeszcze jeden interesujący wątek. Przypomina, że w razie awansu na mistrzostwa Europy kontrakt Fernando Santosa zostanie automatycznie przedłużony. Nawet w przypadku, gdyby na czempionat Starego Kontynentu Polacy dostali się pod wodzą innego trenera.
– Jemu przedłuża się kontrakt o kolejne dwa lata w razie awansu na Euro (tak było to publicznie komunikowane), a tego awansu w żaden sposób nie da się dzisiaj wykluczyć. Mało tego – jeśli finalnie awans wywalczy kto inny, to Santosowi zapewne i tak się kontrakt przedłuży – dodaje dziennikarz.
Przecież oczywistym jest, że nie ustalą nic w sprawie Santosa w godzinę czy dwie. Ewentualne zwolnienie to robota dla kancelarii prawnych. Jemu przedłuża się kontrakt o kolejne dwa lata w razie awansu na Euro (tak było to publicznie komunikowane), a tego awansu w żaden sposób nie…
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 12, 2023
Wahanie Cezarego Kuleszy. Fernando Santos na razie zostaje na stanowisku

