Remis w meczu Kazachstan- Polska został odebrany na całym świecie jako spora niespodzianka. Duńskie media są jednak zadowolone z takiego obrotu spraw i traktują taki wynik jako prezent dla swojej reprezentacji.
Nasi najsilniejsi rywale w grupie Polacy zaskoczyli nas zamieniając swoje pewne prowadzenie na dający tylko jeden punkt remis. My z kolei byliśmy pełni niepewności przed pierwszym meczem o punkty pod wodzą nowego selekcjonera Age Hareide, lecz poza wygraną z Armenią dostaliśmy jeszcze od Polski prezent – skomentowały duńskie media.
W dzienniku Politiken czytamy: Polska i jej wielki gwiazdor Robert Lewandowski byli na bardzo solidnym kursie do zwycięstwa, lecz nagle stracili impet, a Kazachowie nieoczekiwanie wykonali silny comeback. W drugim meczu grupy Rumunia i Czarnogórą też zremisowały, tak że to my zupełnie niespodziewanie mamy pierwsze miejsce w grupie.
Z kolei BT napisał: Nowy szef Age Hareide podkreślił po meczu w Kopenhadze, że wygrana z Armenią mogła być wyższa. Jednak tak naprawdę wyraźnie ucieszył się, kiedy z Kazachstanu nadeszła wiadomość o zaskakującym remisie najgroźniejszego rywala w grupie.
Ekstrabladet stwierdził iż: Pierwszy krok do MŚ wypadł nadspodziewanie dobrze dzięki pomocy Polski, która mając prowadzenie dwoma bramkami pogubiła się i straciła punkty.
Następny mecz, najtrudniejszy w tych kwalifikacjach, mamy w październiku w Warszawie. Jednak jedziemy tam z trzema punktami w bagażu i odzyskaną pewnością siebie – kończą artykuł.