Legia Warszawa podzieliła się punktami z Pogonią Szczecin w meczu ostatniej kolejki rundy zasadniczej Ekstraklasy. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Mecz na samym szczycie tabeli. 4 drużyna ekstraklasy podejmowała lidera z Warszawy. Eksperymentalnie ustawiona Legia nie dała rady w Szczecinie miejscowej Pogoni.
Od początku klub ze stolicy starał się przejmować inicjatywę i wybijał Pogoń z rytmu. Pierwszą sytuację pod bramką mieli Portowcy. Dośrodkowanie wyłapał Arkadiusz Malarz. Dużo walki oglądaliśmy w pierwszych fragmentach gry. Na stadionie przy Krygiera panował głośny doping, również ze strony przyjezdnych. W 12. minucie Fojut uratował swoją drużyne. Przeciął dośrodkowanie kierowane do Nikolica, któremu wystarczyło dołożyć nogę. Tymczasem na trybunach kibice zaprezentowali podobno największą sektorówkę….w Europie!
W 16. minucie kapitalne dośrodkowanie Hlouska na bramkę zamienić mógł Aleksandar Prijović. Minimalnie piłka minęła lewy słupek bramki golkipera Portowców. Było groźnie… Lider drużyny Rafał Murawski wyglądał na początku jak kot wrzucony do pralki. Organizm drużyny zupełnie nie widoczny. Ataki Pogoni bezskuteczne, bez wyrazu charakteru, chociaż braku chęci drużynie ze Szczecina nie możemy zarzucać.
Ależ akcja Legii! 26 minuta zakończona strzałem Łukasza Brozia. Na rzut rożny wybijał Dawid Kudła. Całą sytuację zainicjował Ondrej Duda. Agresywność na boisku przypominała tę z bundesligowych boisk. Domagali się rzutu karnego legioniści. W polu karnym upadał Guilherme.
Z czasem inicjatywę przejmowała Legia Warszawa. Szczecinianie w pierwszej połowie bez celnego strzału ale byli momentami groźni. Dobre tempo i walka to synonimy towarzyszące temu spotkaniu w pierwszej, bezbramkowej połowie.
Te same składy wyszły na drugą partię gry. Partię, którą lepiej zaczęła Pogoń. W nieodgwizdanych „jedenastkach” mamy 1:1, tym razem Portowcy doszukiwali się rzutu karnego. Byli też groźniejsi w swoich poczynaniach. Drużyna Stanisława Czerczesowa ponownie zaczęła atakować. Można powiedzieć, że kontrolować mecz też.
Na placu gry robiło się coraz więcej miejsca. Drużyny otwierały się ale nie raczyły nas wyśmienitymi okazjami. Ta połowa troszkę słabsza niż poprzednia. Jedynym co pozostało to walka. Mało klarownych sytuacji, więcej niedokładności. Ataki legionistów nie przynosiły skutku. Ponad standardowy strzał wyłapany przez Kudłę oddał tylko Guilherme.
Mocno zepchnięta Pogoń broniła się skutecznie. Z bezbramkowego rezultatu cieszyć się mogą gospodarze. Legia straciła przewagę nad Piastem, który wygrał z Jagiellonią 2:0. Już tylko dwa punkty dzielą drużynę ze stolicy od zespołu z Górnego Śląska. Koniec rundy zasadniczej dla obu drużyn na 0:0. Obie ekipa są w pierwszej „ósemce”.
Pogoń Szczecin: 66. Dawid Kudła – 9. Adam Frączczak, 21. Sebastian Rudol, 3. Jarosław Fojut, 77. Ricardo Nunes – 6. Rafał Murawski, 23. Mateusz Matras (Piotrowski) – 29. Marcin Listkowski (Dwaliszwili), 27. Takafumi Akahoshi, 7. Adam Gyurcso (Przybecki) – 93. Łukasz Zwoliński.
Legia Warszawa: 1. Arkadiusz Malarz – 28. Łukasz Broź (Bartosz Bereszyński), 5. Artur Jędrzejczyk, 25. Jakub Rzeźniczak, 14. Adam Hlousek – 8. Ondrej Duda (Michał Kucharczyk), 2. Michał Pazdan – 6. Guilherme, 99. Aleksandar Prijović (Kasper Hamalainen), 77. Michaił Aleksandrow – 11. Nemanja Nikolić.