Dzisiaj o godzinie 19:00 Lech Poznań zmierzy się na wyjeździe z Fiorentiną w fazie grupowej Ligi Europy. Choć brzmi to niewiarygodnie, będzie to spotkanie lidera włoskiej Serie A z obecnym mistrzem Polski, który…zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy.
Ostatnie miesiące w wykonaniu Lecha są fatalne. Z formy jaką prezentowali kiedy zdobywali mistrzostwo Polski nie pozostało praktycznie nic. Kolejorz z dorobkiem zaledwie sześciu punktów zajmuje wstydliwe ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Zarząd klubu w końcu nie wytrzymał i zwolnił cenionego jak na polskie warunku trenera Macieja Skorżę. Postawiono na Jana Urbana, tyle że wyniki nie uległy zmianie. Drużyna nadal nie potrafi konstruować skutecznych akcji w ofensywie, a co gorsza traci również sporo bramek. Ostatnie pięć meczy Lecha to zaledwie jedno zwycięstwo i to w dodatku uzyskane dzięki samobójczemu golu przeciwników.
Sytuacja kadrowa w drużynie mistrza Polski również nie napawa optymizmem. Na boisku we Florencji na pewno nie zobaczymy Karola Linettego (pauzuje za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z FC Basel), Paulusa Arajuuriego (przeziębienie), a ponad to kontuzjowanych Marcina Robaka oraz Szymona Pawłowskiego. W ostatniej chwili okazało się, że trener Urban nie będzie mógł skorzystać również z Darko Jevticia. Szwajcar na ostatnim treningu przed wylotem do Włoch niefortunnie upadł na bark, który wcześniej miał operowany. Jego występ w dzisiejszym meczu jest wykluczony, ale nie wiadomo jeszcze jak długo potrwa absencja 22-latka.
W zupełnie innym położeniu znajduje się Fiorentina. Podopieczni trenera Paulo Souse zadziwiają wszystkich swoją formą, jaką do tej pory prezentują na swoim krajowym podwórku. Po 8.kolejkach Serie A drużyna ze stolicy Toskanii przewodzi w tabeli z dorobkiem 18 punktów. Z pięciu ostatnich meczów przegrała tylko raz – w ostatniej kolejce 1:2 z Napoli. W Lidze Europy Fiorentina radzi sobie ze zmiennym szczęściem. Raz przegrała 1:2 z obecnym liderem grupy I FC Basel, ale za to w drugim już bez większych problemów poradziła sobie z portugalskim Belenensen, wygrywając 4:0.
Trener Sousa ma zdecydowanie mniej powodów do zmartwienia niż Jana Urbana. Do dyspozycji Portugalczyka będzie prawa cała kadra, z wyjątkiem dwójki obrońców: Gilberto (kontuzja) oraz Gonzalo Rodriguez (musi pauzować za czerwoną kartkę). Choć Fiorentina będzie mogła wybiec na murawę w swoim najsilniejszym składzie, to jednak można przypuszczać, że trener Sousa da szansę na grę kilku zmiennikom. Prawdopodobnie w pierwszej jedenastce zobaczymy takich zawodników jak choćby Manuel Pasqual czy Matias Fernandes.
Prawdopodobne składy:
ACF Fiorentina: Sepe – Tomović, Astori, Roncaglia – Rebić, Suarez, Fernandez, Verdu, Pasqual – Babacar, Rossi.
KKS Lech: Burić – Kędziora, Kamiński, Kadar, Douglas – Trałka, Tetteh – Lovrencsics, Hamalainen, Gajos – Kownacki.
Sędzia: Gediminas Mazeika (Litwa)