W przeszłości zawodnik Śląska Wrocław oraz Omoni Nikozja, a teraz gracz tajskiego Ratchaburi FC. Mowa o polskim napastniku – Łukaszu Gikiewiczu, który w dzisiejszym debiucie w egzotycznej lidze, zdobył swoja pierwszą bramkę!
Napastnik, który mógł zaistnieć w Europie, ale skończył jak większość średniej klasy polski zawodnik, który wyjechał za szybko z kraju, a także odszedł do klubu, w którym miał małe szansę na regularną grę. Mimo, że w Omonii Nikozja grał raczej regularnie, gdyż zagrał w 24 spotkaniach, w których zdobył 8 bramek, to kluczowe w jego przypadku było odejście do kazachskiego Tobył Kostanaj, gdzie grał bardzo mało.
Dzisiejszy debiut w lidze tajskiej może zaliczyć do udanych. Gikiewicz strzelił bramkę, a jego zespół wygrał. Można powiedzieć, że zaliczył w tym meczu również asystę, gdyż to po jego podaniu padła samobójcza bramka, która podwyższyła wynik spotkania dla zwycięzców. Na boisku spędził 76 minut i pozytywnie zaprezentował się swojemu trenerowi. Można śmiało twierdzić, że Polak będzie dostawał teraz coraz więcej szans.
Jako ciekawostkę można podać, że trenerem zespołu Gikiewicza jest były trener Korony Kielce – Juan José Rojo Martín (znany jako Pacheta).