Maciej Korzym, Michał Janota z Górnika Zabrze oraz Wojciech Trochim z GKS-u Katowice mogą już nigdy nie zagrać żadnego meczu. Piłkarzom grozi zakaz stadionowy za wtargnięcie na murawę podczas spotkania pomiędzy Koroną Kielce a Piastem w Gliwicach. Trwa policyjne dochodzenie w tej sprawie.
Podczas spotkania Piast – Korona na boisko wtargnęli kibole przyjezdnych. Na stadion w Gliwicach każdy z nich wchodził z imiennym biletem, a w ramach dodatkowego bezpieczeństwa każdego rejestrował monitoring. Właśnie dzięki materiałowi wideo policja mogła ustalić tożsamość osób, które nielegalnie znalazły się na głównej płycie boiska. Jak się okazało, nie wszyscy z kiboli mieli bilety ze swoją prawdziwą tożsamością, dlatego policja zaraz po meczu przeszła do czynności ustalających tożsamość pozostałych osób. Wśród nich znaleźli się piłkarze Górnika Zabrze – Maciej Korzym, Michał Janota oraz jeden piłkarz GKS-u Katowice – Wojciech Trochim.
– Ustalamy, czy piłkarze wtargnęli na stadion z grupą kiboli, która wyłamała bramkę ewakuacyjną, czy też zostali wpuszczeni w sposób nieuprawniony przez pracowników gliwickiego klubu – mówi nadkomisarz Marek Słomski, rzecznik prasowy komendy miejskiej w Gliwicach.
Wtargnięcie na boisko razem z kibolami może mieć fatalne konsekwencje dla piłkarzy. Mogą oni zostać objęci zakazem stadionowym, a to oznacza, że nie będą mogli zagrać na żadnym stadionie w Polsce. Przy takim scenariuszu ich piłkarska kariera stanie pod dużym znakiem zapytania. To pierwszy tego typu przypadek w naszym kraju.
– Pojechałem na mecz, by spotkać się ze znajomymi. Byłem tam zupełnie oficjalnie, ludzie robili sobie ze mną zdjęcia. Wszystko było zupełnie normalnie, nie róbmy afery – twierdzi Korzym. – Nic na ten temat nie wiedziałem, dlatego trudno mi się do sprawy odnieść – zakończył Parek Pałus, prezes Górnika Zabrze.
