Debiutant w dorosłej reprezentacji Polski – Krystian Bielik w wywiadach pomeczowych ujawnił jak wyglądały kulisy jego wejścia na boisko w przegranym spotkaniu eliminacji do mistrzostw Europy 2020 przeciwko Słowenii. Co ciekawe ani on ani Jakub Błaszczykowski nie dostali żadnych wskazówek przy wejściu na murawę.
Zawodnik grający na co dzień w Derby County mimo niezłego występu po wejściu z ławki nie będzie dobrze wspominał piątkowej potyczki w Słowenii. Bielik w 70. minucie zmienił na murawie Mateusza Klicha, w tym samym czasie na boisku za Kamila Grosickiego zameldował się właśnie Błaszczykowski, dla którego był to 107. występ w barwach narodowych.
– Nie dostałem żadnych zadań. Trener Brzęczek powiedział: „Krystian próbuj” i to samo usłyszał Kuba Błaszczykowskiego. Dla mnie był to sygnał, że wchodzę, robię co potrafię i biegnę do przodu – mówił w pomeczowym wywiadzie dla „Super Expressu” 21-latek.
Niedawny zawodnik kadr młodzieżowych Biało-Czerwonych miał nawet okazję na gola, jego strzał z dalszej odległości minął jednak słupek bramki strzeżonej przez Jana Oblaka:
– Fajny debiut, gdybym wybrał może dłuższy słupek to ten strzał byłby lepszy ale chciałem zaskoczyć bramkarza – skomentował.
Krystian Bielik następną okazję do występu w reprezentacji Polski będzie miał już w poniedziałek, kiedy to zmierzymy się w Warszawie z Austrią.