Reprezentacja Polski prowadzona przez Jerzego Brzęczka jest na świeczniku dyskusji już od pierwszego spotkania eliminacji do mistrzostw Europy w 2020 roku. O ile po wygranych meczach można było darować sobie komentarze dotyczące stylu gry, o tyle po dwóch ostatnich spotkaniach na kadrę wylała się fala goryczy. Jednym z tych, którzy postanowili wypowiedzieć się na ten temat jest legenda reprezentacji Polski – Włodzimierz Lubański.
– W tych eliminacjach gramy z drużynami drugiej ligi europejskiej. W pierwszej dywizji jest Francja, Hiszpania czy Niemcy, podczas gdy my nie radzimy sobie z zespołami, które powinniśmy pokonać bez problemu – skomentował sprawę legendarny napastnik.
Biało-Czerwoni rozegrali w ostatnich dniach wręcz fatalne dwa spotkania w ramach eliminacji do Euro 2020, najpierw przegrali na wyjeździe 0-2 ze Słowenią, by potem przed własną publicznością na PGE Narodowym bezbramkowo zremisować z Austrią.
– Widziałem bardzo przeciętnie, a nawet słabo grającą reprezentację. To bardzo niepokojące, ponieważ jesteśmy faworytem do wygrania tej grupy. Ze Słowenią oraz Austrią mieliśmy bardzo duże problemy, by dotrzymać kroku tym drużynom. Nie spodziewałem się, że na tym etapie eliminacji zespół będzie grał tak źle – zauważył Lubański.
Złoty medalista Olimpijski z Monachium w 1972 r. problem widzi głównie w nieprzygotowaniu najważniejszych graczy kadry:
– Podstawowi gracze dla tej reprezentacji, na których opiera się gra, są nieprzygotowani, przez co pojawiają się problemy. Płynność akcji oraz odbiór piłki w przeszłości były silną stroną drużyny, dziś są największym mankamentem – przyznał.
Do mistrzostw Europy pozostaje zaledwie 9 miesięcy. Przed Polakami jeszcze cztery spotkania w ramach eliminacji, najbliższy już 10 października z Łotwą na wyjeździe.