Już w czwartek Piast Gliwce w ramach eliminacji do Ligi Europy podejmie IFK Göteborg. Rywal z pewnością nie należy do najłatwiejszych, ale wicemistrzowie Polski maję jednak spore szanse. Początek starcia już o 20:45.
Piast Gliwice w II rundzie eliminacji do Ligi Europy podejmie osiemnastokrotnego mistrza Szwecji, IFK Göteborg. Klub ten ma na swim koncie także dwa puchary UEFA. Ostatni z nich został wywalczony 29 lat temu. W polskim zespole próźno szukać takich sukcesów zarówno na arenie międzynarodowej jak i na krajowych boiskach. Doświadczeniem będzie na pewno znacząco odstawać, ale nie jesteśmy bez szans. Kapitan wicemistrzów Polski mimo klasy rywala pozostaje optymistą i liczy na dobry występ.
– Każdy zna rywala ze Szwecji, ale jesteśmy pozytywnie do tego nastawieni. Gramy u siebie, więc będzie to dobra okazja, żeby się pokazać przed kibicami w europejskich pucharach – mówi Radosław Murawski.
Sytuacja kadrowa Piasta nie jest wymarzona. Na pewno nie zagrają Uroš Korun oraz Aleksandar Sedlar. Ten pierwszy pazuje za kartki. Zobaczył je jeszcze w barwach poprzedniego klubu. Z kolei Sedler zmaga się z urazem kolana. W spotkaniu ze Szwedami gliwiczanie będą musieli sobie poradzić także bez Vacka i Nespora co może okazać się trudnym zadaniem, gdyż pełnili oni kluczowe role w zespole prowadzonym przez Radoslawa Latala.
– Sytuacja kadrowa wygląda różnie. To jest nasz pierwszy mecz i myślałem, że będzie trochę inaczej. Dobrze wiemy, że nie ma z nami dwóch podstawowych zawodników – Kamila Vacka i Martina Nespora. Z Kamilem mieliśmy niełatwą sytuację, ponieważ stawiał trudne warunki. Inna sytuacja była z Martinem, który był na obozie i strzelał bramki w sparingach… Mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy osłabieni, ale cel jest niezmienny – chcemy wygrać – mówi Radoslaw Latal.
Niestety na niekorzyść Piastunek przemawia także system rozgrywek w Szwecji. Gra się tam wiosna-jesień, a więc czwartkowi rywale wicemistrzów Polski są w pełni sezonu podczas gdy u nas Ekstraklasa nie wznowiła jeszcze rozgrywek.
Jak mówi szkoleniowiec czwartkowych rywali Piasta nie jesteśmy już obcy jego drużynie.
– Piast sprawdził nas, a my ich. Mój asystent był na jednym meczu gliwiczan i przekazał mi informacje. Ponadto posiłkowaliśmy się innymi źródłami i wiemy sporo na temat Piasta – powiedział Lennartsson, trener IFK.
Według Lennartssona gliwiczanie mają bardzo wyrównaną drużynę, ale najbardziej obawia się Ziveca.
– Uważam, że najgroźniejszy w drużynie Piasta jest Sasa Zivec. Chociaż muszę przyznać, że Piast ma wyrównaną drużynę i zagrożenia można spodziewać się z wielu stron – konczy szkoleniowiec Szwedów.
Przypomnijmy, że IFK mierzyło się już z polskim zespołem rok temu. Wtedy to Szwedzi podejmowali Śląsk Wrocław. W dwumeczu niestety okazali się lepsi i wygrali 2:0.
– Widzieliśmy mecze IFK ze Śląskiem. Rozmawialiśmy także z wrocławskimi działaczami na ich temat. To było rok temu, ale skład IFK nie zmienił się za bardzo. Cały czas grają razem i to jest ich atut. Znamy ich słabe strony, ale wszystko zweryfikuje boisko – kończy trener Piasta.
źrodło: piast-gliwice.eu

