Po pełnym zwrotów akcji meczu Piast Gliwice wygrał na własnym boisku z Podbeskidziem Bielsko-Biała 3:2. Dzięki zwycięstwu Gliwiczanie wyprzedzili w tabeli Legię Warszawa, jednak drużyna ze stolicy w sobotę będzie miała okazję do odzyskania pozycji lidera w wyjazdowym meczu z Cracovią.
Mimo, że przed meczem oba zespoły dzieliło aż 20 punktów w tabeli, można było spodziewać się wyrównanego i emocjonującego meczu. Od początku obie strony podkręcały tempo gry. Już w 9. minucie Kohei Kato trafił do bramki rywali. Piłka zmieniła tor lotu po rykoszecie Koruna zaskakując Jakuba Szmatułę. W 11. minucie Paweł Baranowski z Podbeskidzia otrzymał żółtą kartkę za faul na na Martinie Nesporze. Minutę później po uderzeniu Gerarda Badii w mur doszło do sporego zamieszania w polu karnym Podbeskidzia, ostatecznie jednak sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną. Wyjątkowo widoczny od początku meczu był Paweł Baranowski z Podbeskidzia, ale swoją obecność na boisku okazywał w sposób, który z pewnością nie ucieszył kibiców z Bielska-Białej. Najpierw w 11. minucie otrzymał żółtą kartkę za faul na na Martinie Nesporze, a już 6 minut później po zagraniu Badii odbił piłkę tak, że skierował ją na słupek własnej bramki, a ta ostatecznie trafiła do siatki. Kolejne kilkunaście minut to przewaga Piasta w środkowej strefie boiska. Jednak najniebezpieczniejszy strzał tej fazy meczu oddało Podbeskidzie. W 39 minucie Marek Sokołowski bardzo mocno uderzył z dystansu. Dzisiejszy solenizant był bliski zaskoczenia Jakuba Szmatuły.
W pierwszych 10 minutach drugiej połowy Gliwiczanie mieli 3 rzuty różne, jednak w żadnym ze stałych fragmentów gry nie potrafili zagrozić bramce Emilijusa Zubasa. W 59. minucie po błędzie obrońców Piasta Józef Piacek z zimną krwią pokonał Jakuba Szmatułę. Oba zespoły prezentowały twardy, agresywny futbol. W 80. minucie Mateusz Mak zagrał do Jankowskiego, który próbował oddać strzał, ale piłka odbiła się od jednego z obrońców i trafiła pod nogi Barisicia. Wchodzący z ławki zawodnik wiedział co zrobić z futbolówką i pewnym strzałem pokonał bramkarza gości. Szczęście uśmiechnęło się tego wieczora do gospodarzy. W 90. minucie sędzia pokazał na wapno. Karnego strzelanego przez Vacka obronił Zubas, ale Czechowi udało się dobić Podbeskidzie.
Bramki: 9′ Kato, 17′ Baranowski, 59′ Piacek, 80′ Barisic, 90′ Vacek (K)
Żółte kartki: 11′ Baranowski, 57′ Deja, 59′ Piacek, 75′ Jankowski, 63′ Zubas, 90+3′ Vacek
Piast Gliwice: Szmatuła – Mokwa, Korun, Hebert, Ipsa (Moskwik 55′), Pietrowski (Barisic 73′) – Murawski (k), Vacek, Mak, Badia – Nespor (Jankowski 75′)
TS Podbeskidzie Bielsko-Biała: Zubas – Mójta, Baranowski, Piacek, Sokołowski (k) – Kato, Możdżeń, Deja (Tarnowski 90+4′), Chmiel (Kowalski 86′) – Demjan (Steafanik 68′), Szczepaniak