Aż 25. strzałów oddali Anglicy, lecz tylko 1/5 z nich trafiła w światło bramki Matúša Kozáčika. Skuteczność była największą bolączką faworytów, którzy tylko zremisowali ze Słowacją 0:0 i zajęli tylko drugie miejsce w grupie. Brak zwycięstwa oznacza też, że awansu do 1/8 finału nie wywalczyła jeszcze Polska.
Anglicy, by wygrać grupę bez oglądania się na wynik meczu Rosja – Walia, musiała pokonać Słowację. Zadanie nie było jednak proste, bo ich poniedziałkowi rywale pokazali się z dobrej strony starciu ze Sborną, który to wygrali 2:1. Znakomite zawody rozegrał wtedy lider środka pola i całej reprezentacji Marek Hamsik. A skoro on doszedł do dobrej formy, to inni również poczuli szansę na awans do kolejnej rundy. Dla Polaków to również było ważne spotkanie, gdyż zwycięstwo Anglii zapewniłoby awans graczom Adama Nawałki.
Roy Hodgson, selekcjoner reprezentacji Anglii, chyba przeczytał sporo uwag, co do wyborów personalnych i w końcu zdecydował się na zmiany. w porównaniu z poprzednimi dwoma meczami, kiedy to jedenastka była jednakowa, tym razem w pierwszym składzie pojawili się tacy zawodnicy jak Ryan Bertrand, Jack Wilshere, Jordan Henderson, Jamie Vardy oraz Daniel Sturridge.
Gra Anglii mogła się podobać – nie wszystkich piłkarzy – ale brakowało skuteczności. Słowacy jednak dobrze prezentowali się w obronie, przez co rywalom trudno było stworzyć jakiekolwiek zagroźenie pod bramką Matúša Kozáčika. Heroiczna postawa w defensywie oznaczała jednak, że cała jedenastka musiała głównie za piłką. Najbardziej ucierpiał na tym Ondrej Duda, który po raz kolejny wystąpił na “dziewiątce”. To on zaczynał i najczęściej kończył pressing, bo koledzy nie byli raczej chętni na pomoc.
Duże zagrożenie płynęło z prawej strony Anglii, na której hasał obrońca Liverpoolu Nathaniel Clyne. Strzałów próbował też Adam Lallana, lecz Kozacik obronił i jego uderzenie. Prócz umiejętności piłkarskich pojawiły się również elementy związane… ze sportami walki. Peter Pekarik zalał się krwią po latającym łokciu Ryana Bertranda, ale był w stanie kontynuować pojedynek. Po zmianie stron znakomitą okazje w końcu mieli Słowacy. Po złym graniu piłki do bramkarza przez Chrisa Smallinga, gola powinien strzelić Robert Mak.
Anglicy napierali do końca, lecz kolejne sytuacje marnował Daniel Sturridge. Nie pomógł także król strzelców Premier League Harry Kane, który pojawił się na murawie na ostatni kwadrans. Słowacy wybiegali punkt i z czterema oczkami, zajmując trzecie miejsce w grupie. Z kolei Anglia uplasowała się na drugiej lokacie – tuż za Walią.
Słowacja – Anglia 0:0
Słowacja: Kozacik – Pekarik, Skrtel, Davis, Hubocan – Pecovsky (67 Gyomber), Hamsik, Kucka – Mak, Duda (57 Svento), Weiss (79 Skriniar).
Anglia: Hart – Clyne, Cahill, Smalling, Bertrand – Wilshere (56 Rooney), Dier, Henderson – Lallana (60 Alli), Vardy, Sturridge (76 Kane).
Żółte kartki: Pecovsky – Bertrand.