„Minimalizm ma na trwających mistrzostwach Europy dwa imiona: Polska i Portugalia” – napisała agencja dpa o meczu tych drużyn w ćwierćfinale piłkarskiego Euro 2016, w czwartek w Marsylii. Zwrócono też uwagę na formę Roberta Lewandowskiego i Cristiano Ronaldo.
„Polacy mają Lewandowskiego, ale w dotychczasowych czterech meczach zdobyli trzy bramki, a napastnik Bayernu Monachium wciąż czeka na swojego pierwszego gola. Portugalczycy mają Ronaldo, ale wygrali na razie tylko raz, do tego dopiero w dogrywce” – wyliczono.
Biało-czerwoni w fazie grupowej wygrali z Irlandią Północną i Ukrainą 1:0 i zremisowali z Niemcami 0:0, a później wyeliminowali Szwajcarię po rzutach karnych (1:1, karne 5-4) w 1/8 finału. Z kolei Portugalia zremisowała wszystkie mecze grupy F – z Islandią 1:1, Austrią 0:0 i Węgrami 3:3, a następnie dopiero w 117. minucie zdobyła zwycięskiego gola w spotkaniu z Chorwacją (1:0 po dogrywce).
„Robert Lewandowski grał wcześniej w Borussii Dortmund. To tam się rozwinął, został piłkarzem światowej klasy, którą prezentuje także teraz w Bayernie Monachium. Dlatego też na usta ciśnie się pytanie: co się z nim dzieje na ME?” – pytają dziennikarze dpa.
Jednocześnie zaznaczyli, że na Lewandowskiego zawsze trzeba uważać.
„Właśnie przed tą jego nieobliczalnością czują respekt Portugalczycy. Środkowy obrońca Ricardo Carvalho wiedział co mówi, gdy po zakończeniu meczu z Chorwacją ocenił, że Polska ma jednego z najlepszych napastników na świecie. Tylko uśmiechnął się, gdy spytano go o słabszą formę Lewandowskiego, tak jakby chciał powiedzieć: nie takie rzeczy już widziałem” – relacjonowano.
Czwartkowy mecz o awans do półfinału Euro 2016 rozpocznie się o godzinie 21:00.