Mistrzostwa Europy – dla niektórych marzeniem jest, by mieć szansę zagrać w tych topowych rozgrywkach, inni nie myślą o niczym innym, poza zdobyciem tytułu. Ani do tych, ani do tych nie możemy więc chyba zaliczyć Polaków, których tegoroczna impreza we Francji będzie dopiero trzecią w historii. Jak to było na początku europejskiej drogi? Sami zobaczcie!
Droga do turnieju, który miał miejsce w 2008 roku była długa, kręta, ale bardzo udana dla naszych zawodników. W grupie A mierzyliśmy się m.in. z ówczesnym wicemistrzem Europy – Portugalią – oraz Serbią, czy Belgią, która teraz zaliczana jest do jednej z najlepszych drużyn na świecie. Poza ciężkimi rywalami, mieliśmy w głowach nieudane Mistrzostwa Świata w Niemczech. Przedostatnie miejsce w grupie przed Kostaryką na pewno nie było priorytetem Pawła Janasa. No cóż, nie roztrząsajmy zbyt dużo nieprzyjemnych chwil i zajmijmy się na tę chwilę tym, co odpowiednie.
Eliminacje zaczęliśmy niezbyt dobrym akcentem. Na inaugurację ulegliśmy na wyjeździe Finlandii 1:3, a następnie zremisowaliśmy 1:1 z Serbią. Jednak nasi nie załamali się, potem przyszły wywalczone 3 punkty w męczarniach z Kazachstanem, a następnie przełomowy moment, czyli zwycięstwo nad Portugalią po dwóch golach niesamowitego Euzebiusza Smolarka, który na koniec znajdował się w czołówce najlepszych strzelców eliminacji.
Potem już poszło nieco z górki. Rozbiliśmy w Chorzowie Azerbejdżan 5:0 i skromnie, po 1:0, pokonaliśmy Belgię i Armenię. Wtedy już wiadomo było, że wszystko zmierza w dobrą stronę. Zostaliśmy w tym fakcie już tylko utwierdzeni po pamiętnym rewanżu z reprezentacją Portugalii w Lizbonie, który znacznie przybliżył naszych rodaków do awansu na Mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii. Decydującego wówczas gola w 88. minucie zdobył Jacek Krzynówek.
W ostatnich dwóch meczach bohaterem głównym, który zadecydował o dalszym losie biało-czerwonych był oczywiście Ebi Smolarek. W pojedynkę rozbił Kazachów zdobywając hat-tricka w 9 minut, a na zakończenie, w najważniejszym meczu rozprawił się z Belgami, zdobywając pod koniec pierwszej połowy dwie kluczowe bramki i tym samym przesądził o historycznej, bo pierwszej obecności Polaków na Mistrzostwach Europy.
Ostateczny układ tabeli po Eliminacjach:
Drużyna | Pkt | M | Z | R | P | Br+ | Br- | +/- |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
POLSKA* | 28 | 14 | 8 | 4 | 2 | 24 | 12 | +12 |
PORTUGALIA* | 27 | 14 | 7 | 6 | 1 | 24 | 10 | +14 |
SERBIA | 24 | 14 | 6 | 6 | 2 | 22 | 11 | +11 |
FINLANDIA | 24 | 14 | 6 | 6 | 2 | 13 | 7 | +6 |
BELGIA | 18 | 14 | 5 | 3 | 6 | 14 | 16 | -2 |
KAZACHSTAN | 10 | 14 | 2 | 4 | 8 | 11 | 21 | -10 |
ARMENIA | 9 | 12 | 2 | 3 | 7 | 4 | 13 | -9 |
AZERBEJDŻAN | 5 | 12 | 1 | 2 | 9 | 6 | 28 | -22 |
*Awans na Mistrzostwa Europy
Natomiast, jeżeli chodzi o klasyfikację strzelców wspomnianego turnieju kwalifikacyjnego, to również mieliśmy się z czego cieszyć. Nasza perła tamtych czasów, kluczowy zawodnik w talii Leo Beenhakkera – Euzebiusz Smolarek, zajął w niej trzecie miejsce, zdobywając ogółem 9 bramek, wyprzedzając tym samym takie osobistości, jak Cristiano Ronaldo, David Villa, czy Lukas Podolski. Niespodziewanie najwięcej razy ukłuł drużynę rywali David Healy z Irlandii Północnej, a drugim w kolejności był Chorwat – Eduardo da Silva.
Nie możemy zapomnieć, że ojcem sukcesu, który poukładał wszystko od początku był trener zatrudniony po sromotnej klęsce Pawła Janasa, Holender – Leo Beenhakker. Jego poprzednik nie sprostał wyzwaniu i nawet nie wyszedł z grupy na Mistrzostwach Świata w Niemczech. Pod wodzą „Don Lea” polskie Orły uniosły skrzydła i dokonały tego, czego nikt wcześniej nie potrafił, choć wielu z nich mierzyło się z tym wyzwaniem, m.in. Antoni Piechniczek, czy Ryszard Kulesza.
Garść ciekawostek z Eliminacji:
średnia liczba widzów na meczach reprezentacji w Polsce: 21.286
Najszybciej strzelony gol przez Polaków: Polska – Kazachstan (5:0) 24 marca 2007, 3. minuta – Jacek Bąk
Mecz z największą ilością widzów: Polska – Belgia (2:0), Stadion Śląski w Chorzowie, 47.000
Najwyższa wygrana Polaków: Polska – Kazachstan (5:0) 24 marca 2007
Po bardzo udanym okresie, jakim były Eliminacje, każdy Polak, każdy fan reprezentacji Polski miał zaostrzone apetyty przed zbliżającym się turniejem finałowym na boiskach w Austrii i Szwajcarii. Miał to być czas niezwykły, historyczny, który zapamiętamy na zawsze. Jednak zanim nastąpiła gra na samym turnieju, trzeba było poznać grupowych rywali Polaków.
Losowanie odbyło się 2 grudnia 2007 roku o godzinie 12:00 w Centrum Kongresowym w Lucernie, na które stawił się oczywiście każdy selekcjoner kadry, biorącej udział w tej imprezie. Wszyscy byliśmy ciekawi, co zgotuje nam los. Polska została przydzielona do ostatniego, czwartego koszyka i już wtedy było pewne, że nie trafimy na Francję, Turcję, ani Rosję.
Podział koszyków przed losowaniem grup EURO 2008:
Koszyk nr 1: Szwajcaria, Austria, Grecja, Holandia
Koszyk nr 2: Chorwacja, Włochy, Czechy, Szwecja
Koszyk nr 3: Rumunia, Niemcy, Portugalia, Hiszpania
Koszyk nr 4: Polska, Francja, Turcja, Rosja
Ceremonia rozpoczęła się. Jak zwykle, formalności przedstawił prowadzący – teraz już „Łysy z FIFA”, czyli Gianni Infantino. Emocje rosły z każdą sekundą, w końcu był to bardzo ważny moment dla nas, Polaków, ale nie tylko. Długo na decyzję losu nie czekaliśmy. Już kilka minut po rozpoczęciu losowania kuleczka z napisem „Polska” została wyłoniona i powędrowała do grupy B, w której czekał już jeden z gospodarzy – Austria.
Rozkład grup na EURO 2008:
GRUPA A | GRUPA B | GRUPA C | GRUPA D |
Szwajcaria | Austria | Holandia | Grecja |
Czechy | Chorwacja | Włochy | Szwecja |
Portugalia | Niemcy | Rumunia | Hiszpania |
Turcja | POLSKA | Francja | Rosja |
Na gorąco? Ciężka grupa, Niemcy, bardzo silna, zgrana drużyna cały czas znajdująca się na topie światowego futbolu. Nigdy wcześniej z nimi nie udało nam się wygrać i nic nie zapowiadało przełamania tej złej passy.
Chorwacja. Tu też wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, bo przecież każdy zdawał sobie sprawę z tego, że podopieczni Slavena Bilicia grają bardzo ostry, kombinacyjny futbol, a na dodatek pokazali próbkę swoich możliwości w eliminacjach, w których byli bezkonkurencyjni. Wygrali swoją grupę i pogrzebali szanse na awans reprezentacji Anglii.
No i wreszcie Austriacy. Gospodarze, wiadomo, że jest to bardzo duży atut, ale można też patrzeć na to z zupełnie innej strony. Związana z zobowiązaniem dobrego pokazania się u siebie trema nie zawsze działa dobrze na zawodników. A jeżeli chodzi o mecze bezpośrednie, to byliśmy na równi. 4 zwycięstwa Polaków, 4 Austriaków, a bilans bramkowy wynosił 20:19 na korzyść rywali.
Terminarz Grupy B podczas EURO 2008:
8 czerwca
Austria – Chorwacja (Wiedeń – 18.00)
Niemcy – Polska (Klagenfurt – 20.45)
12 czerwca
Chorwacja – Niemcy (Klagenfurt – 18.00)
Austria – Polska (Wiedeń – 20.45)
16 czerwca
Polska – Chorwacja (Klagenfurt – 20.45)
Austria – Niemcy (Wiedeń – 20.45)
Wypowiedzi po losowaniu grup EURO 2008:
Leo Beenhakker:
„To otwarta grupa, każdy może liczyć tu na awans. Na papierze powiesz: Niemcy mają największe szanse. My jednak nie gramy piłki na papierze, gramy piłkę na murawie.
Nasz występ podczas eliminacji pozwala mi mieć nadzieje na awans, podobnie jak mają je trener Chorwatów czy też selekcjoner reprezentacji Niemiec. Jesteśmy na tym samym poziomie.”
Jan Tomaszewski:
„To idealny dla nas układ. Niemcy będą zdecydowanie najtrudniejszym rywalem to drużyna turniejowa. Ale to oni muszą się martwić, jak z nami wygrać, bo każdy inny wynik, jak ich zwycięstwo, przyjęty zostałby w Europie jako sensacja. Z tego koszyka wolałem Portugalię, z którą ostatnio dobrze nam szło.”
Michał Listkiewicz:
„Nie trafiliśmy najgorzej. Musimy pamiętać jednak, że na mistrzostwach Europy nie ma słabych drużyn. To szalenie trudny turniej. Możemy być po trzech meczach na pierwszym, ale równie dobrze na ostatnim miejscu w tabeli.”
Jeżeli Euro, to wiadomo. Kto pojedzie? O miejsce walczyło wielu zawodników, którzy pokazywali się z bardzo dobrej strony w swoich klubach oraz eliminacjach do turnieju. Nie zabrakło jednak niespodzianek. Leo Beenhakker nie zabrał ze sobą na turniej Radosława Matusiaka, który według Holendra był młody i perspektywiczny na przyszłość, Grzegorza Bronowickiego, który nie wyleczył do końca swojej kontuzji oraz Radosława Majewskiego.
Brak Radosława Matusiaka to może nie była sensacja – bo RadoMatu od pewnego czasu prezentował się słabo – ale z pewnością niespodzianka. W jego miejsce selekcjoner Polaków zdecydował się na młodziutkiego wtedy Michała Pazdana.
Kadra Polski na EURO 2008:
Bramkarze: Artur Boruc (Celtic Glasgow), Łukasz Fabiański (Arsenal Londyn), Wojciech Kowalewski (Korona Kielce)
Obrońcy: Jacek Bąk (Austria Wiedeń), Marcin Wasilewski (Anderlecht Bruksela), Paweł Golański (Steaua Bukareszt), Mariusz Jop (FK Moskwa), Adam Kokoszka (Wisła Kraków), Jakub Wawrzyniak (Legia Warszawa), Michał Żewłakow (Olympiakos Pireus)
Pomocnicy: Dariusz Dudka, Wojciech Łobodziński (obaj Wisła Kraków), Mariusz Lewandowski (Szachtar Donieck), Rafał Murawski (Lech Poznań), Łukasz Garguła (GKS Bełchatów), Jacek Krzynówek (VfL Wolfsburg), Michał Pazdan (Górnik Zabrze), Roger Guerreiro (Legia Warszawa)
Napastnicy: Euzebiusz Smolarek (Racing Santander), Maciej Żurawski (AE Larissa), Tomasz Zahorski (Górnik Zabrze), Marek Saganowski (FC Southampton), Łukasz Piszczek (Hertha Berlin)
Turniej finałowy zbliżał się wielkimi krokami, wszystkie karty już zostały odkryte, więc pozostawała pełna mobilizacja. Napięcie wciąż rosło, bo wiadomo, był to punkt przełomowy w historii polskiej piłki nożnej. Debiuty zawsze są ciężkie, to rzecz naturalna, ale wymagania musiały być postawione.
Kolejne części cyklu pojawią się już wkrótce, więc śledźcie uważnie Polski-Sport.pl.
Obserwuj autora tekstu na Twitterze: Follow @MaciekGLC