W ostatnim, sobotnim spotkaniu 31. kolejki Premier League, Swansea City pokonało skromnie 1:0 Aston Villę. Dla Łukasza Fabiańskiego to ósmy mecz ligowy, w tym sezonie, w którym zachował czyste konto.
Niespodziewanie od początku spotkania na boisku przeważali goście. To oni próbowali stwarzać sobie dogodne sytuacje do strzelenia gola. Jako pierwszy najbliżej zdobycia bramki był w 22. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ciaran Clark. Piłka po uderzeniu głową Irlandczyka minęła jednak minimalnie poprzeczkę bramki Swansea. Po tej sytuacji nieco obudzili się gospodarze, którzy nieśmiele zaczęli częściej atakować gości i oddawać strzały, wszystkie chybione. Mimo tego końcówka pierwszej połowy należała do piłkarzy Aston Villi. W 41. minucie okazję na efektownego gola miał Gestede, który przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową i uderzył z przewrotki. Futbolówkę lecącą w światło bramki wybił na corner kapitan miejscowych, Ashley Williams. Chwilę później drugą możliwość wpisania się na listę strzelców w podobnych okolicznościach, jak za pierwszym razem miał Clark, jednak znów pomylił się po uderzeniu głową.
Po przerwie gospodarze w 53. minucie oddali pierwszy celny strzał w meczu i, jak się okazało ostatni, który zarazem zapewnił im zwycięstwo. Bramka padła w nieco przypadkowy sposób. Do piłki posłanej z rzutu wolnego wybiegł z bramki Brad Coran. Amerykanin na tyle pechowo interweniował, że wybił futbolówkę prosto w Federico Fernandeza, a ta znalazła drogę do siatki. Była to 58. bramka stracona w sezonie przez Aston Villę, najwięcej spośród wszystkich zespołów w stawce Premier League.
Po golu gra się zaostrzyła, a sędzia pokazał do końca meczu cztery żółte kartki. Obie drużyny zdeterminowane walczyły o oddalenie gry od własnego pola karnego, przez co często piłkarze walczyli o piłkę w środkowej strefie boiska. W samej końcówce kropkę nad “i” postawić mógł Bafetimbi Gomis, ale po jego strzale z 20. metrów piłka minimalnie minęła słupek bramki gości.
Mimo ambitnej postawy zespołu Aston Villi, zbyt wiele pracy nie miał Łukasz Fabiański. Polski bramkarz zachował po raz ósmy w sezonie ligowym czyste konto, jednak z zespołem, którzy traci najwięcej bramek, a zarazem strzela ich najmniej. 30-letni reprezentant Polski, jak do tej pory rozegrał wszystkie spotkania ligowe Swansea w pełnym wymiarze czasowym.
Po sobotnim starciu zespół Fabiańskiego znajduje się na 15. pozycji w tabeli z 11-punktową stratą do pierwszej drużyny w strefie spadkowej Sunderlandu, który ma jednak jeszcze dwa spotkania do rozegrania. Z kolei Aston Villa okupuje ostatnie, 20. miejsce i traci 12 punktów do pozycji gwarantującej utrzymanie w lidze.
Swansea City – Aston Villa FC 1:0 (0:0)
1:0 – Federico Fernandez (53.)